• Książka zasłużenie znalazła się na niemieckiej liście bestselerów - zważywszy, że jest debiutem autorki, należy przypuszczać, że stanie się ona naprawdę pierwszoligową pisarką. Wielu wybitnych później pisarzy, jak choćby Mario Puzo, zaczynało z niższego pułapu. Oczywiście u Schenkel są pewne niedoskonałości warsztatowe, ale powieść napisana niezwykle sprawnie i od strony narracyjnej (forma zeznań świadków) jak i obyczajowej. Znakomicie oddano klimat powojennej niemieckiej zabitej dechami dziury, gdzie wszyscy wiedzą, co się dzieje u sąsiadów, ale przymykają oko na moralne bagno: kazirodztwo, przemoc w rodzinie, doprowadzenie do samobójstwa polskiej niewolnicy. Dopóki rodzina, w której to wszystko się zdarza, chodzi regularnie do kościoła, nikt w nic nie wnika. Dopiero po wymordowaniu sześciu osób okazuje się, że rodziny nikt nie lubił, ale też nikt się nie wychylał. Powieść obrazuje, jak społeczność (od rozplotkowanej sklepikarki, poprzez złośliwych i zawistnych sąsiadów aż po zadowolonego z siebie i zadufanego księdza) kryje i sankcjonuje wieloletnie gwałty i ekstremalną przemoc. Pojawia się także - jak w prawie wszystkich znaczących dziełach literatury powojennych Niemiec - wątek rozliczeń z 2. wojną światową. Jedynym mankamentem jest może nadmierne skomprymowanie treści, przez co powieść czyta się jak publicystykę. Ale jest to naprawdę dobra literatura, a jednocześnie ciekawy eksperyment formalny.
  • To niby bestseller niemieckich list czytelniczych i "perła" literacka - kwestia sporna. Autorka wykazała się fajnym pomysłem na fabułę. W domu na odludziu dochodzi do tragedii rodziny i nagle każdy z wioski, pytany, zauważa, że dawno nie widział nikogo z rodziny Dannerów. A to przestali chodzić do kościoła w niedzielę, nie było nagle nikogo w obejściu, gdy zajechał mechanik do traktora... Każdy odpowiadając na pytanie uzewnętrznia swoje animozje odnośnie tej rodziny, która nie była sympatyczna, a do tego skrywała tajemnice, o których szeptano w wiosce. Tata dziewczyny był ojcem jej dzieci, czyli swoich "wnuków". Stara Dannerowa była oschła i niedostępna, przymykała oczy na bezeceństwa jakich dopuszczał się mąż. Powieść przypomina kartotekę zeznań świadków tej zbrodni i ludzi, którzy ich w jakiś sposób znali. Nie jest to literatura wysokich lotów lecz co mi się w niej podobało, to jej budowa i skrzętnie przemyślana konstrukcja. Ale czy samo to zasługuje na Nagrody i Wyróżnienia rynku literackiego? • Dobrze się czyta • 8/10

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo