Recenzje dla:
Dolina Muminków w listopadzie/ Tove Jansson
-
„Dolinę Muminków w listopadzie” trzeba czytać właśnie w… listopadzie. Po to, aby poczuć, jak bardzo jest prawdziwa. Kiedy za oknem szaro-buro i plucha, i zimno, i noce coraz dłuższe, i nic się nie chce, i często nic nie wychodzi. A pomyślmy, że na północy mają jeszcze gorzej. Słońce tam już prawie w ogóle nie zagląda. Nic tylko mgła i mgła. Wszystkim jest zimno. Marzą o lecie, które przecież dopiero co było, i wspominają ciepło i serdeczną gościnność Muminków. Dlatego każdy, kto tylko może, rusza do nich w odwiedziny. Stuletni Wuj Truj, przestraszona Filifionka, Homek Toft o podejrzanej wyobraźni, Paszczak, który ma dość organizowania życia innym (ale nie tak łatwo zmienia się długoletnie przyzwyczajenia, o nie!) i zachwycona sobą Mimbla. A Włóczykij wraca po zagubione pięć taktów tajemniczej melodii. • W listopadzie Dolina Muminków nie jest taka jak latem, a goście zastają dom Muminków pusty i zimny. Na dokładkę nie wolno palić w piecu, bo mieszka w nim przodek. • Najbardziej nostalgiczna część serii o sympatycznych trollach i ich przyjaciołach.