• Część druga „Ziarno prawdy” to już bardziej pogmatwana historia. Na plus – na pewno zmiana scenerii na uwielbiany przeze mnie Sandomierz. Tym razem nasz grumpy prokurator musi zmierzyć się z morderstwem wyglądającym na pierwszy rzut oka na mord rytualny. Mamy tu wiele wątków połączonych z historią żydowską oraz tajemnicami sprzed lat 7,5/10.
  • Przyznam szczerze, że "Ziarno prawdy" nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak wcześniejsze "Uwikłanie". Cóż intryga intrygą, ale akcja znacznie mniej wartka. Mimo to nadal interesująca. Tym razem Teodor Szacki znajduje się w malowniczym Sandomierzu, gdzie w nieznanych nikomu okolicznościach ginie pewna społeczna działaczka. Podcięto jej gardło i nagą pozostawiono nieopodal starych murów obronnych miasta. Denatka w swym środowisku uchodziła za przykładną żonę, kobietę mającą wręcz "serce na dłoni". Czy aby na pewno tak było? W toku śledztwa okazuje się to wierutnym wręcz kłamstwem. Kłamstwem sięgającym swymi korzeniami aż sześćdziesięciu lat wstecz, kiedy to okolice Sandomierza zamieszkiwała również pewna gmina żydowska, której historia jak się później okazuje stanowić będzie główne źródło informacji do zdarzeń rozgrywających się w powieści w 2009 roku. Rzecz jasna doświadczonemu w swym fachu prokuratorowi Szackiemu po wielu wysiłkach udaje się rozwikłać tę zawiłą zagadkę. Rzekłabym w przypływie nagłego olśnienia udaje mu się zidentyfikować sprawcę morderstw... Jakby krótko rzecz spuentować? "Ziarno prawdy" to według mnie dość dobry kryminał, lecz czytałem nieco bardziej zniewalające ;) Mimo wszystko polecam ;)
  • Jak dla mnie przereklamowana. Pokazująca prostych ludzi ze świę­tokr­zysk­iego­, głównie z Sandomierza, jako zaściankowych i nieco naiwnych żeby nie poweidzieć że głupich. Wszystko co łączy się z katolicyzmem jest wyśmiewane i ukazywane jako "obciachowe"

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo