• Byłam ciekawa dalszych losów Łucji i po prawie 500-set stronach dowiedziałam się , że żyli długo i szczęśliwie. • Strasznie rozwlekle napisana powieść, tyle niepotrzebnych rozmyślań, szczegółowych opisów przyrody, czy normalnych czynności dnia codziennego. • Gdyby to wyrzucić do kosza książka byłaby o wiele ciekawsza. • A tak bohaterka snuje się po domu i rozmyśla o ukochanym który wyjechał do Włoch i rzadko telefonuje...dlaczego?(pytanie to zadaje sobie przez kilkanaście stron), codziennie chodzi na swoją ulubioną ławeczkę w parku z kubkiem gorącej herbaty i dalej rozmyśla....i tak w kółko przez 200 stron....nuda, nuda i jeszcze raz nuda. • Tematów które porusza autorka mogło by starczyć na kilka książek. Bo jest też zakochany w bohaterce malarz,piękna Włoszka która jest rywalką Łucji, nieporozumienia miedzy bohaterami, ojciec który odnalazł się po 30-lat, ucieczka z domu córki Łukasza i tak można wyliczać bez końca. • Ale to wszystko napisane jest w taki naiwny sposób, jakby nie działo się w współcześnie tylko w XIX wieku. Styl i sposób pisania jak dla pensjonarek....dużo o wszystkim i o niczym. • Trochę męczyłam się nad tą książka bo mimo tylu wątków,powieść wcale nie jest ciekawa, po prostu nie wciąga.
  • Druga czesc zdecydowanie gorsza niż pierwsza

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo