• Książkę miałam w rękach tylko chwilę, pożyczyłam od kuzynki. I nie skłamię ani krzty kiedy powiem banał stary jak świat, że przeczytałam ją jednym tchem. Tak...dokładnie, bo książka ma zaledwie sto dziewięć stron, ale ich treść sprawiła, że nie mogłam się oderwać od historii Kliszy i Adam. • Czy wszystko w naszym życiu jest z góry zaplanowane? Czy jesteśmy w stanie zmienić nasze przeznaczenie? Mówiąc szczerze często się nad tym zastanawiam. Niekiedy powracam myślą do momentów ważkich w mym życiu i myślę jakby się ono potoczyło, gdybym postąpiła wtedy inaczej. Pewnie wiodłabym teraz całkiem inny żywot, ale ja jestem zadowolona i nie żałuję żadnej z podjętych decyzji. • Kiedy myślisz, że wszystko już stracone, okazuje się, że ktoś wyciąga do ciebie pomocną dłoń. Nie zastanawiaj się – chwytaj i trzymaj ile sił. • Ona – kelnerka w przygranicznym barze, on – drobny przemytnik. Jedna krótka wiadomość sprawia, że nie mogą o sobie zapomnieć. Przez jeden zwitek papieru szukają siebie nawzajem. Czy odnajdą się wśród prozy życia? Sprawdź, jak może ułożyć się życie młodych ludzi, którzy praktycznie pozostawieni samym sobie starają się o lepszą przyszłość. • To nie jest kolejna książka o miłości, to książka o zaufaniu, nadziei i dobru, które może nas spotkać w najmniej oczekiwanym momencie. Podnosi na duchu i nastraja na pozytywne rozwiązanie każdego problemu, bo przecież jak mawiała matka Adama: „Bóg nie daje ludziom więcej cierpienia niż są w stanie udźwignąć…”. • Przyznam się szczerze, że kiedy kuzynka dawała mi książkę do przeczytania podeszłam do niej nieco sceptycznie i nie spodziewałam się, że ta książka mnie tak wciągnie. Lubię powieści obyczajowe poruszające ważkie tematy, a tu napotkałam również interesujący wątek kryminalny. Ciekawym zabiegiem literackim jest również to, że narracja jest dwuosobowa. Dzięki temu poznajemy myśli i uczucia Adama i Kliszy w pierwszych osobach, co pozwala na wniknięcie w ich świat i zaprzyjaźnienie się z nimi. • Jeśli myślicie, że to kolejna książka o uczuciu pomiędzy głównymi bohaterami - jesteście w błędzie. • Autorka nie buduje napięcia pod miłosny happyend – i za to wielki ukłon dla niej za ten manewr. • Na końcu dostajemy coś o wiele lepszego :) ale to już musicie sprawdzić sami, do czego Was gorąco zachęcam. • [Link]
  • Zapraszam na mój blog: [Link] • Otrzymałam w swoje dłonie piękną książkę. Kod przeznaczenia mimo swojej małej objętości zauroczył mnie do granic możliwości. Już od pierwszych stron ta historia mnie urzekła. Od pierwszych stron jest bardzo intrygująco. Główny bohater – Adam Turkiś – to młody mężczyzna, który bardzo chciałby podjąć studia, a także godnie i spokojnie żyć. Jego najważniejszym i priorytetowym celem jest postawienie pomnika cmentarnego dla swojej matki. Chłopak w pogoni za dobrami materialnymi i łatwym dostępem do pieniędzy wkracza na nielegalną drogę... Z pewnością zdaje sobie sprawę, iż „biznes”, w który jest uwikłany nie wróży niczego dobrego. Ale czy wie, iż jest tylko i wyłącznie „pionkiem” i szarym, zwykłym człowiekiem, wplątanym w sieć spraw kolosalnych i znaczących ludzi? Z drugiej zaś strony poznajemy Dagmarę Kawecką – Kliszę, córkę i siostrę. Dziewczyna próbuje pogodzić pracę kelnerki w przydrożnym barze, z studiami zaocznymi na kierunku dziennikarstwo. Dwóch zupełnie innych bohaterów, dwie zupełnie inne osobowości. Lecz mimo to, ich losy splatają się ze sobą... Przeznaczenie? Czy w ogóle istnieje coś takiego jak przeznaczenie? Nie odpowiedziałam sobie jeszcze na to pytanie. Pewnego dnia Adam pojawiał się w barze Dagmary. Zatrzymuje się tam zawsze w co drugą sobotę. Dzięki usłyszanej wcześniej (przez przypadek) rozmowie dziewczyna decyduje się na odważny krok - chce uratować Adama przed policyjną pułapką. W pośpiechu wręcza mu do kieszeni pewien tajemniczy liścik. Ale jak to w życiu bywa, nie zawsze jest kolorowo i nie zawsze da się uratować kogoś z opresji... Mała karteczka, miała być ratunkiem i ostrzeżeniem dla Adama, lecz w rezultacie chłopak niestety zostaje złapany na gorącym uczynku... • Czytając Kod przeznaczenie poznajemy wydarzenia z dwóch perspektyw - Adama i Kliszy. Podział narracji pozwala czytelnikowi śledzić losy obu postaci. Za pomocą takiego rozwiązania, bohaterowie odsłaniają przed czytelnikiem swoje głęboko skrywane myśli i uczucia, a także stają się czytelnikowi bliżsi. Zdecydowanie jest to duży atut tej książki. Idąc dalej, warto też zwrócić uwagę, iż racjonowane przez głównych bohaterów okoliczności w rezultacie splatają się ze sobą. Dzięki temu tworzy się piękna, wyrazista i przekonująca całość. Autorka nadała głównym bohaterom piękną rolę. Choć się nie znają, to nie potrafią przestać o sobie myśleć. Szukają różnorodnych sposobów, aby się odnaleźć. Są gotowi do poświęceń. Wystarczyło jedno, krótkie spotkanie, a między nimi już zaiskrzyło. Niemożliwe? A jednak. Jeżeli chodzi o postacie drugoplanowe, to podobnie jak te główne zostały dopracowane, wiarygodnie nakreślone, zachowując ludzkie emocje i cechy. Motyw wróżącej cyganki wywołał uśmiech na mojej twarzy, gdyż w mojej okolicy, często spotykam takie kobiety, jednak nigdy nie skusiłam się na wróżbę. A może dowiedziałabym się czegoś ciekawego, tak jak Dagmara? Jest mi tylko szkoda, że niektóre wątki nie zostały dłużej poprowadzone i opisane. Mimo to, jestem zachwycona pięknym przesłaniem tej krótkiej książki. Autorka subtelnie daje czytelnikowi do zrozumienia, iż mimo wszystko warto mieć nadzieję, gdyż nie znamy dnia ani godziny, a szczęście może pojawić się w Naszym życiu w najmniej spodziewanym momencie. Piękna książka z pięknym przesłaniem. Jestem usat­ysfa­kcjo­nowa­na. Historia napisana prostym i nies­komp­liko­wany­m językiem, co powoduje, iż czyta się ją bardzo szybko. Serdecznie polecam, do przeczytania w maksymalnie dwie godziny.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo