• Tym razem głównym bohaterem jest Obeliks i do pewnego momentu jego nieodłączny przyjaciel, malutki, biały Idefiks. Ale... • Juliusz Cezar (zwany Julkiem) obmyśla wraz z Kajem Ekonomikusem skrzętny plan zniechęcający Gallów do bicia Rzymian. Ekonomikus szastając budżetem Juliusza kupuje menhiry od Obeliksa namawiając go do coraz większej i większej produkcji. Bo, jak mu próbował objaśnić, rynkiem rządzą popyt i podaż... też tu jego wyjaśnienia się skończyły, bo Obeliks nie należy do tęgich mędrców (tęgi co prawda jest lecz tuszą i uwaga - GRUBY nie jest, najwyżej puszysty), dostarcza każdego dnia coraz więcej i więcej tych nie wiadomo po co komu przydatnych kamieni. A wszystko po to, by sprostać wymaganej popytanej podaży, bo ceny wyskakują do góry od wczorajszego rynku, a jeśli podaż nie będzie mogła zaspokoić popytu, to grozi spadek kursu waluty. Więc do pracy najmuje coraz więcej mężczyzn, każdy goni za mamoną, wioska Gallów staje się... monopolem menhirów z Obeliksem, jako najbogatszym (przynajmniej początkowo) mieszkańcem wioski. A skoro najbogatszy, to i najważniejszy. • Obelix musi zrobić dość podanego popytu produkcji zaspokojonej, by wypadły sestercje na kursie... wówczas podaż być z tego bardzo popytana. Zwał jak zwał, a chodzi o wielką produkcję. Nawet wielgachną, ogromną... Wszyscy pracują w kamieniołomach, nikomu na myśl nie przychodzi bitka, rozbój czy awantura. Bo rynek jest najważniejszy i wymagania stawiane przez konsumentów i kreowanie ich gustów. Zagmatwane to, jak popytana podaż i sestercje razem. Hmmm, czy Rzymianie osiągnęli cel? Musiałabym nie znać Obeliksa i Asteriksa by w to uwierzyć. Nawet Długowieczniks ma tego dość... • Bo, jak zawsze, koniec komiksu to uczta przy dzikach i mięsiwie wszelakim z ciszą za uszami, bo śpiewający Gall zakneblowany ma zakaz wydawania jakichkolwiek dźwięków bliskich muzyce. • W komiksie Ekonomikus to parodia Jacques’a Chiraca (co tylko niektórzy wiedzą) a wynoszony na noszach pijany Rzymianin, to odwzorowany przyjaciel Uderzo i Goscinnego. Są nawet Flip i Flap. Ot, nawet się człek nie spodziewa, a zawsze może na kogoś trafić. Nawet w komiksie.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo