• Owszem, przeczytałem, nawet szybko poszło - trzy wieczory. Kolejny tom sagi o Lipowie to kolejny poziom niep­rawd­opod­obie­ństwa, aczkolwiek jeśli przyjmiemy konwencję kompletnej fikcji, to na realia możemy popatrzeć przez palce... • ... bo Martwiec nie byłby w stanie tego wszystkiego zrobić sam, chlorowodoru to by trzeba było mieć raczej cysternę, że o trzech torbach sportowych z tajemniczą zawarością przenoszoną w tę i we w tę oraz o łatwodostępnych materiałach wybuchowych nie wspomnę. Jest jeszcze kwestia omyłkowej lokalizacji czas­oprz­estr­zenn­ej Żiółka w momencie, gdy znajduje telefon na miejscu zbrodni - redaktor przeoczł tę kwestię chyba. No bo jest to poranek, czy godzina czternasta? • Sytuacja Daniela może być w kolejnym tomie ciekawa, szczególnie jeśli zbliży się (wszystko na to wskazuje) do pisareczki. Nie życzę mu źle, ale może go czekać piekło na ziemi: nowa kobieta plus była żona w okolicy, martwa matka jego dzieci na okolicznym cmentarzu, nadopiekuńcza matka, no i Sikora, która chyba nie do końca wie, o co jej chodzi. • Pomio tych wszystkich lamentów, zachęcam do lektury. Po prostu czytelnicza rozrywka w nieco niereanym świecie zawsze jest lepsza niż bezrefleksyjne chłonięcie kolejnych odcinków promowango w różnych mediach serialu.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo