• Życie Alicji jest tak okropne, że aż ciężko o tym czytać. Nienawidzi matki, którą obwinia o odejście ojca. Nie znosi młodszego brata, według niej, sprawcy wszystkich nieszczęść w rodzinie. Musi się nim opiekować, bo mama stale bierze nadgodziny, aby jakoś związać koniec z końcem. Mieszkają w brzydkim, zapuszczonym domu, nie stać ich na remont, a Alice nawet nie pomyśli, że mogłaby sama coś zrobić, choćby posprzątać. • W szkole wcale nie jest lepiej. Dawna przyjaciółka, Sasha, nienawidzi Alice i zamienia jej życie w piekło. A obecna jest tak sztywna, że nawet nie można jej się z niczego zwierzyć. • I tak dochodzimy do punktu krytycznego, gdy po okropnej kłótni z matką dziewczyna nie ma dokąd pójść – ojciec właśnie uciekł od świeżo poślubionej drugiej żony (która notabene nie chce widzieć pasierbicy na oczy), przyjaciółka nią gardzi, bo nie podoba jej się chłopak, w którym Alice się zakochała, a ten chłopak – och! i to jest dla Alice najstraszniejsze! – podrywał ją tylko dlatego, żeby wygrać zakład z siostrą! • Na pewno historia nie skończyłaby się happy endem, gdyby los nie podarował bohaterce jeszcze jednej szansy. Otóż przypadkiem dziewczyna zostaje wyrzucona w czas dzieciństwa, kiedy ma zaledwie siedem lat. Najukochańszy tatuś wciąż mieszka z rodziną, mamusia jest właśnie w ciąży, a Alice spędza każdą wolna chwilę w towarzystwie Sashy. • Przede wszystkim dziewczynka pragnie nie dopuścić do rozstania rodziców. Ale jej lista rzeczy do poprawienia na tym się nie kończy. • Czy uda się Alicji cokolwiek naprawić w życiu swoim i najbliższych? Przeczytajcie, a się dowiecie. Książka wciąga od pierwszych stron. I mnie osobiście zakończenie bardzo się spodobało. • Szczerze polecam!

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo