• Dobrze się czyta, idealna na grudzień.
  • Fajne czytadełko.
  • Fabuła opowiada historię Michaliny- dziewczyny mocno doświadczonej przez los (śmierć mamy, opieka na 6-ciomiesięcznym bratem, ciągłe odejścia ojca), która mimo przeciwności losu niezłomnie wierzy w dobro i szczęście. Również wiara w ludzi, zaszczepiona przez mamę pomaga Miśce stawiać czoła wszelkim przeszkodom. • Nowootwarty pensjonat "U Miśki" w te święta gości osoby nieco zagubione, które powoli prostują swoje sprawy. • Ciepła, przepełniona dobrocią książka pokazuje, że zawsze po burzy pojawia się słońce a miłość zwycięża największe zło. Na świąteczną lekturę sprawdzi się znakomicie 🙂
  • Książka ta to jeden wielki miszmasz - zarówno jeśli chodzi o stworzoną przez autorkę historię i dziwne nagłe przeskoki w czasie oraz bohaterach, ale również sposób jej wydania jest nietypowy, ponieważ prócz właściwej treści znajdziemy tu życiowe porady kierowane bezpośrednio do nas, spis życzeń świątecznych oraz instrukcję jak zrobić aniołka z masy solnej albo zapakować prezent. Szczerze mówiąc pierwszy raz spotkałam się z czymś takim i nie do końca to do mnie przemawia. • Wracając jednak do samej historii... Miśka wraz z babcią wychowuje swojego małego brata w niewielkiej miejscowości. Dziewczyna, by podreperować domowy budżet postanawia na czas świąteczny wynająć pokoje. Takim oto sposobem poznajemy kilku gości, którzy do niej przyjechali, wraz z ich problemami i bagażem doświadczeń. • Książkę czyta się bardzo szybko dzięki lekkiemu językowi, którym posługuje się autorka, jednak sam pomysł na fabułę nie przypadł mi do gustu. Przede wszystkim zabrakło w tej pozycji świątecznego klimatu i świątecznej magii - oczywiście mamy udekorowany odpowiednio dom, mamy Wigilię, są też ludzie przebrani za elfy i Mikołaja, ale niestety nie zdało się to na wiele i nie wprowadziło mnie w odpowiedni nastrój. • Momenty, które miały z założenia grać na moich emocjach, dla mnie były ich całkowicie pozbawione. Z pozoru smutne sytuacje nużyły, a tam gdzie bohaterowie śmiali się do rozpuku czułam niejednokrotnie zażenowanie. • Z żalem stwierdzam, że książka nie trafiła w mój gust ale przyznać muszę, że okładka jest jedną z najładniejszych świątecznych okładek jakie widziałam. Znalazłam również kilka bardzo ładnych i fajnych cytatów, ale niestety to nie rekompensuje tych wszystkich minusów.
  • Cudowna, klimatyczna powieść. Śmiałam się i płakałam jednocześnie. Polecam

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo