• W swoim zbiorze szef kuchni Agatha Christie przygotowała dla nas niezwykłą świąteczną ucztę. Jak sama pisze serwuje dwa dania główne: tytułową "Tajemnicę gwiazdkowego puddingu" i "Zagadkę hiszpańskiej skrzyni" oraz wybór przystawek: "Szaleństwo Greenshawa", "Sen", "Popychadło" oraz na deser sorbet w postaci opowiadania "Dwadzieścia cztery kosy". • Na wstępie napisałam, że to nie zbliżające święta były przyczyną lektury zbioru opowiadań Christie, a jednak autorce udało się sprawić, że poczułam magię i urok angielskich świąt, które kiedyś raz nawet udało mi się przeżyć. • W tytułowym opowiadaniu pisarka zabiera Herkulesa Poirot na angielską prowincję, by tam właśnie w okresie Bożego Narodzenia rozwiązał zagadkę kradzieży cennego rubinu. W opowiadaniu dało się poczuć atmosferę przygotowań do świąt. Nie ukrywam, że nawet naszła mnie ochota, by ponownie skosztować bomby kalorycznej w postaci typowego angielskiego świątecznego puddingu. • Wychwalam "Tajemnicę gwiazdkowego puddingu" a pozostałe opowiadania królowej kryminału zawarte w zbiorze również są bardzo dobre. Nie będę zdradzała fabuły, napiszę tylko, że każde z nich to wyśmienite danie z bardzo dobrze skonstruowaną zagadką i niezwykle interesującym rozwiązaniem. Do tego wszystkiego należy dodać analityczny umysł Poirota, który wprost uwielbiam, oraz dociekliwość panny Marple. • "Tajemnica gwiazdkowego puddingu" to bardzo przyjemna i lekka lektura nie tylko na święta, jednak stanowczo za krótka, pozostawia uczucie niedosytu, ale pobudza apetyt na jeszcze więcej Christie. • Zresztą w przypadku świąt lepiej się nie przejadać, a po świętach zaserwować sobie kolejny kryminał pisarki, którą stanowczo za rzadko czytam.
    +2 trafna

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo