• Z roku na rok bardziej aktualne!
  • Cenię sobie P.K. Dick'a, ale... Od książki wymagam, by mnie "zahaczyła", a jej czytanie było przyjemnością. Niestety, nie tym razem. "Boża inwazja" jest męcząca. Dwudzielny bóg mający jedną swą częścią ludzi w pogardzie: nadęty bachor, niepełnosprawny, narcystyczny i niemożliwie nudny. Pomieszana czasowo druga jego część - dziewczę, królowa elfów, a może Ozyrys? A może spersonalizowana żydowska Tora? Belial - obrońca zła, które jest ułudą, bo nie jest złem. Światy alternatywne, zagubiony w nich człowiek. Wszystko to pachnie metafizyką i filozofią w niestrawnej postaci, przywalonej pianą bełkotliwych, nieznośnych dysput. • Dzieją się tam Wielkie Sprawy decydujące o losach wszechświata, ale z punktu widzenia czytelnika - nie dzieje się nic. • Szkoda.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo