• O braciszkowie moi, bałaknę dziś o knidze jak z żurnala wyciętej. Wielkolepnej, odlicznej, przekrasznej. Nastojaszczy horrorszoł napisany przez Anthony'ego Burgessa, w Polsce znany w wersjach dwóch, jako "Mechaniczna pomarańcza" (tzw. wersja R- rosyjska) i "Nakręcana pomarańcza" (wersja A- amerykańska). Jedna powieść, dwa kompletnie różne przekłady, każdy z nich genialny i wyjątkowy. Przewoschodny horrorszoł. • Fabuła "Nakręcanej/Mechanicznej pomarańczy" rozgrywa się w nieokreślonej bliżej przyszłości, w miejscu bliżej niezdefiniowanym, (być może w Londynie, w Nowym Jorku, nie można wykluczyć również Moskwy). Bohaterem i narratorem powieści jest piętnastoletni Alex, herszt młodocianego gangu, namiętnie słuchający muzyki Ludwika Vana. Alex i jego towarzysze Żorżyk, Jołop i Pete sieją postrach na ulicach miasta. Dla zabawy toczą walki z innymi gangami, napadają na domy, gwałcą i biją do nieprzytomności. • Kiedy młodociany przystupnik Alex trafia do więzienia, po zdradzie swoich braciszków, zamiast odbycia klasycznej kary więzienia, ma zostać poddany tzw. terapii Ludovica. Nowemu programowi resocjalizacyjnemu, który ma wyeliminować w nim skłonność do zła, wyleczyć z przemocy, odkrywając znajdujące się w nim pokłady dobra. • W swojej dystopijnej wizji świata Burgess przedstawia społeczeństwo będące w absolutnym rozkładzie, w którym rządzą agresja i przemoc. Jesteśmy świadkami terroru nastolatków, wobec którego bezradny jest cały aparat państwowy. Świat w którym młode pokolenie nie ma żadnych wzorów, autorytetów, zamiast tego żadnej kontroli i dyscypliny. To społeczeństwo w którym nie istnieje pojęcie moralności, bo ludzie nie mają skąd czerpać wzorów, nie mają nauczycieli, którzy mogliby pokazać im różnice między dobrem a złem. • Autor stawia w "Mechanicznej/ Nakręcanej pomarańczy" istotne pytanie. Czy można wyleczyć kogoś ze zła i sprawić by był dobry? • Alex zostaje poddany "cudownej" terapii, która ma wyleczyć go ze zła. Jednak ta przemiana jest w rzeczywistości iluzją, sztucznym uwarunkowaniem. Jest posłuszny, ale zło, które miało zostać wyeliminowane wciąż w nim jest, zostało tylko stłumione. Efektem "resocjalizacji" jest jeszcze większy cynizm i wyrachowanie głównego bohatera. Swoją żądzę przemocy nauczył się ukrywać. Będzie dalej popełniać przestępstwa, jednak będzie znacznie bardziej ostrożny, nie dając się złapać. • Dobro w świecie Aleksa staje się karą, przymusem, a do tego, by świadomie wybierać między dobrem a złem niezbędna jest wolna wola. A czy niszcząc ją można uwolnić człowieka od przemocy? • Jak słusznie zauważa jedna z postaci powieści Burgessa "Człowiek niezdolny wybierać to już nie jest człowiek." Wraz z utratą możliwości odróżnienia tego co dobre, od tego złe, tracimy swoje człowieczeństwo, stajemy się marionetkami, wykonującymi polecenia maszynami, bezmyślnymi sprężynowymi nakręcankami. • Czytając "Mechaniczną/ nakręcaną pomarańczę" koniecznie trzeba wspomnieć o języku, w którym została napisana. Anthony Burgess stworzył dla swojej powieści osobny język. Pierwszym skojarzeniem była orwellowska nowomowa, jednak językowa inwencja, "ekshibicjonizm językowy" Burgessa charakteryzuje się znacznie większym rozmachem. W oryginale pisarz wykorzystuje gwary młodzieżowe i środowisk przestępczych wtrącając do angielszczyzny mnóstwo neologizmów i zapożyczeń z języka rosyjskiego. • Dla polskiego tłumacza Roberta Stillera przekład dzieła Burgessa musiał stanowić nie lada wyzwanie. Polski tłumacz odpowiednio przekształcając polszczyznę stworzył własny język, w zasadzie dwa języki, gdyż owocem pracy Roberta Stillera są dwa przekłady. Polski tłumacz dwukrotnie, ale w każdym przypadku zupełnie inaczej przetłumaczył tę samą powieść. • Na pierwszy ogień wzięłam wersję R, pomimo, że kompletnie języka rosyjskiego nie znam. Pierwsze strony były prawdziwą męką. Nasycenie neologizmami i zapożyczeniami z rosyjskiego było ogromne. To język, którego musiałam się nauczyć. Mimo początkowego przerażenia i trudności, dość szybko udało mi się oswoić ten dziwny językowy twór, by czerpać z lektury jak najwięcej. Wersja A, ze względu na znajomość języka znacznie bardziej przyjazną lekturą, a jednak kompletnie inną od wersji rosyjskiej. • Pod względem językowym "Mechaniczna/Nakręcana pomarańcza" jest powieścią trudną, wymagającą, ale dostarczającą mnóstwo emocji refleksją nad człowiekiem, źródłami dobra i zła, wolną wolą oraz granicą ingerencji w umysł człowieka. Po prostu horrorszoł i cały ten szajs! Braciszkowie czytajcie! • Marta Ciulis- Pyznar

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo