Recenzje dla:
Gniew/ Zygmunt Miłoszewski
-
To ostatnia część z serii o prokuratorze Szackim, a szkoda. Niewątpliwie jest najlepiej napisanym ze wszystkich trzech kryminałów z Teodorem w roli głównej. Czyta się go z zapartym tchem na dodatek w oka mgnieniu. Niezwykle ciekawa intryga i równie zaskakujące czytelnika zakończenie. Świetnie, że nie kończy się happy endem, o ile w książkach tego typu można by to tak ująć. Tym razem akcja powieści rozgrywa się w Olsztynie, gdzie prokurator odnajduje w podziemiach rzekomo szkielet starego Niemca. Jednak dzięki bystrym pracownikom z prosektorium szybko okazuje się, że prawda jest całkowicie inna... Jak się okazuje kości ze szkieletu należą do pięciu różnych ofiar nie koniecznie tej samej płci. Akcja przybiera zawrotne tempo w efekcie czego uprowadzona zostaje również córka Szackiego, Helena. Wówczas GNIEW prokuratora osiąga apogeum... • Cóż to kolejny świetnie napisany kryminał na polskim rynku. Nic dodać, nic ująć. Gorąco polecam ;)
-
Naprawdę dobra. Autor w każdej z części trylogii porusz inny, społeczny problem. Pierwsza część to cienie przeszłości, w drugiej antysemityzm, a tutaj jeden z poważniejszych, ale nie poważnie traktowany problem jakim jest przemoc domowa. Jak zwykle dobrze napisana, trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Właśnie ten zaskakujacy koniec utrzymuje mnie w przekonaniu, że to nie będzie koniec przygód Szackiego.
-
Ostatnia część serii to „Gniew”. W jednej z olsztyńskich kamienic zostają odnalezione szczątki ludzkie sprzed wielu lat. Sprawa na pozór wyglądająca na związaną z wojennymi mordami przeradza się w osobistą krucjatę Teodora. Uwikłany z intrygę prokurator zaczyna dostrzegać w niej coraz więcej znaków skierowanych bezpośrednio do niego. Czy to naprawdę ostatnia sprawa w karierze Szackiego? 7/10
-
Teodor Szacki dokonuje wyboru pomiędzy dwoma stanami (jak się okazuje różnymi) - byciem zdystansowanym, cenionym, chłodnym, szanowanym prokuratorem, a "byciem po prostu człowiekiem". Autor jest mistrzem psychologii kryminalnej...chyba w Polsce największym. • Dla mnie dodatkowym walorem jest tzw. męskie spojrzenie na problemy. Pojawia się pytanie, na które jeszcze sobie nie odpowiedziałam: czy jak Szacki byłby kobietą, to czy musiałby dokonywać aż tak krańcowego wyboru? Czy do bezkompromisowości zdolni są tylko mężczyźni? Pewnie nie... chociaż.
-
Nietrudno, sięgnąwszy po „Gniew”, być idealnym czytelnikiem. To powieść wspaniale napisana, mądra i poruszająca. • Doskonale się tę książkę czyta. Sięgnęłam po nią jako po trzecią, czyli ostatnią, z serii kryminałów Zygmunta Miłoszewskiego, więc ciekawa byłam dalszych losów głównego bohatera. Znałam już także swobodny, gawędziarski styl pisania autora, który mi bardzo odpowiadał. Ucieszyłam się, że autor również i w tej części swej trylogii nie zrezygnował z interesującego zabiegu kompozycyjnego, jakim jest opatrywanie kolejnych dni, w których toczy się akcja, rzetelnymi kronikarskimi informacjami polityczno-społeczno-obyczajowymi (łącznie z notką o pogodzie) danego dnia. Informacjami, którymi wtedy żyły świat, kraj, miasta, a które dzisiaj stały się już tylko suchymi faktami historycznymi, wartymi zresztą przypomnienia. Zarówno „Uwikłanie” (część pierwsza trylogii z 2007 roku), jak i „Ziarno prawdy” (część druga przygód przystojnego prokuratora ukazała się w 2011 roku) obok zagadki kryminalnej poruszały sprawy ważne dla współczesnego czytelnika (szczególnie polskiego), miałam więc nadzieję, że również i w „Gniewie” (powieści najnowszej z 2014 roku) znajdzie się miejsce na sprawy ważkie i warte przemyślenia. I nie zawiodłam się. ... • Całą recenzję autorstwa Gabrieli Kansik z oleskiego Dyskusyjnego Klubu Książki można przeczytać tutaj: [Link] (wp.me/p2qabO-18M)
-
Przemoc domowa jest przerażająca,dzieje się w czterech ścianach i nie ma świadków,a często ofiara uważa,że jest winna temu co się dzieje,a prawo i niebieska karta nie chronią jej dostatecznie.Smieszyły mnie opisy olsztyńskich realiów,różowe polbruki,zielona fala,betonman,lotnisko,lokalna prasa i radio