• Boris Reitschuster jest niemieckim dziennikarzem i publicystą. Od 1999 roku mieszka w Moskwie, gdzie pracuje. W Polsce pojawiła się jedna z jego książek – „Ruski ekstrem”. Wydał ją Dom wydawniczy PWN. • Rosjanie to naród, w którym wszyscy mają komórki. Bez niej możesz okazać się wykluczony z towarzystwa i zmar­gina­lizo­wany­. Korzysta się z nich na każdym kroku – nawet w teatrze. Wygląda to dobrze, jeśli co jakiś czas odbierze się od kogoś połączenie. Ludzie wtedy cię poważają. Rosyjscy taksówkarze zedrą z turystów chore ceny. Przesądność jest powszechna. Kobiety są na drodze emancypacji. Często wyjeżdżają na Zachód, bo tam mogą znaleźć męża. Rosyjscy mężowie to takie duże dzieci – na zewnątrz twardzi, w domu podporządkowani swoim matkom. Nigdy nie pomagają w pracach domowych. By zwrócić na siebie uwagę przeklinają, chociaż nigdy w obecności kobiet, których najważniejszym świętem jest Dzień kobiet. Lekarze leczą, ale tylko gdy dostaną łapówkę, a i wtedy nie za dobrze. Dostają tak śmieszne pensje, że po prostu nie opłaca im się angażować w pracę. Łapówki są zresztą powszechne. Formalności załatwia się z trudem, podsłuchy wciąż są obecne w mieszkaniach, a lokatorzy muszą liczyć się z przeglądaniem poczty przez dozorcę. • Rosyjska rzeczywistość opisana przez niemieckiego dziennikarza nie raz wydaje się groteskowa i niep­rawd­opod­obna­. Rosja to miejsce, gdzie czas zatrzymał się w jednym punkcie, dwadzieścia lat temu. Widać to w codziennych sprawach, które musiał załatwić narrator. Opisuje on to w nieco żartobliwy sposób, widać, że niektóre sytuacje nie robią już na nim wrażenia. Stara się jednak przypomnieć, jak przeżywał to wszystko za pierwszym razem, gdy trafił do Rosji. • Język jest ciekawy – niekiedy podszyty ironią, chociaż prosty i dostosowany do opowieści. Wielkim plusem są przypisy, które pojawiają się na dole strony i pomagają w rozszyfrowaniu wielu rzeczy, nie tylko słów, ale też historii Rosji i obyczajów. • Książka napisana została w przemyślany sposób. Opisuje różne dziedziny życia, daje przekrój przez różne sytuacje, które mogą spotkać nas w Rosji. Autor stara się, by pokazywać wszystko z pozycji „obcego”. • Dobrze bawiłam się przy tej pozycji. Poznałam nieco Rosję i zweryfikowałam niektóre z poprzednich opinii. Zbiór reportaży podobał mi się bardzo. Jak zawsze w serii „Bieguny” dostajemy dobrze wydaną lekturę, którą czyta się szybko, a tematy są interesujące. Nie zawsze jednak są one łatwe i lekkie, jednak ich wyważenie sprawia, że to naprawdę warta uwagi książka. • Komu polecam? Na pewno tym, którzy szukają interesującego reportażu. Warto zajrzeć i poznać inne spojrzenie na Rosję – spojrzenie kogoś, kto mieszka tam od kilku lat, choć pochodzi z zupełnie innego kraju i w wielu sytuacjach mógł poczuć się obco.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo