• Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej ksiażki. Autor nie zyskał mojego zaufania, także przez opis swojego życia, hipokryzji, jaką prezentował i zdaje się wciąż ją uprawia w niektórych aspektach swojego życia. Opisuje kilka przypadków marketingowych zabiegów pozwalających na wprowadzanie leków na rynki słabo chronione prawami pacjentów. Doświadczeń autora nie da sie przenieść 1:1 na rynek farmaceutyczny w Polsce, choć może to kusić czytelnika. Takie zrównanie może spowodować powszechną nieufność w stosunku do leków i lekarzy, ona zaś może spowodować odwrót od naukowych metod leczenia schorzeń w kierunku tzw. medycyny alternatywnej, która wbrew nazwie nie ma nic wspólnego ani z medycyną ani z alternatywą. Jest natomiast maszynką do wyciskania maksymalnych zysków z chorych przy użyciu tanich i kompletnie zwariowanych trików. Jeśli chcecie czytać tę książkę, proszę sprawdźcie jak chroniony jest rynek farmaceutyczny w Polsce. I postarajcie się sprawdzić źródła, które oszczędnie podaje autor - ksiażka jest przykładem narracji tożsamościowej - wprowadza w bład konfirmacji. Gwiazdka za opis niep­rawi­dłow­ości­ i ich skutków (także śmiertelnych) na rynku farmaceutycznym w USA. Trzeba kontrolować ten rynek także w Polsce, zawsze. Każdy rynek wynaturza się, kiedy w gre wchodzą duże pieniądze

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo