• Czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam bardzo pragnąć poznać twórczość pewnego autora a jednocześnie zwlekać z sięgnięciem po jego książkę, której najzwyczajniej w świecie się ... boicie? I to nie dlatego, że spodziewacie się, że będzie słaba, nie spełni oczekiwań ale dlatego, że ma być straszna... I jakby obaw było mało na okładce czytacie: • "Niewykluczone, że Potomstwo to najbardziej przerażający horror, jaki kiedykolwiek przeczytacie" • Robert Bloch, autor "Psychozy" • "Potomstwo to powieść, która nieźle dała mi po łbie. Pełno w niej trzymających w napięciu scen i absolutnie przerażającej grozy - będziecie zgrzytać zębami na samo jej wspomnienie. A jeśli ta książka nie dostarczy wam sennych koszmarów, to... chyba jesteście martwi" • Edward Lee, autor powieści "Sukkub" • Tak właśnie było w przypadku bardzo znanego autora, Jacka Ketchuma... • Z jednej strony zdawało się być szaleństwem sięganie po jego książkę przez osobę, która wszelkie horrory filmowe omija szerokim łukiem. Z drugiej sam autor jest osobą bardzo otwartą, sympatyczną i ciekawą, dlatego trudno było odebrać sobie przyjemność poznania jego twórczości. I to właśnie ciekawość popchnęła mnie do lektury Potomstwa. • Książka jest niejako kontynuacją „Poza sezonem” jednak spotkałam się z wieloma opiniami, że bez większych problemów można ją czytać bez znajomości poprzedniczki. I faktycznie, wszystko, co należało wspomnieć, by sytuacja była zrozumiała, zostało wspomniane. • Emerytowany szeryf miasteczka Dead River w stanie Maine wciąż nie może wymazać obrazów z przeszłości, kiedy to stawiał czoła bandzie ... kanibali. Ani przez chwile nie przypuszcza jednak, że po tylu latach przyjdzie mu je spotkać po raz drugi... • O fabule właściwie więcej pisać nie trzeba. Łatwo się domyśleć, że kanibale będą szukać nowych ofiar a policjanci będą poszukiwać kanibali. Kto dożyje następnego dnia? • Początek książki wzbudził we mnie spore wątpliwości. Było mrocznie i krwawo a ja nie byłam pewna czy będę w stanie czytać dalej. Ku mojemu zaskoczeniu krwawa masakra szybko ustała a zastąpił ją opis poszukiwań i niebezpiecznie zbliżającego się nieb­ezpi­ecze­ństw­a. Fani horroru z pewnością mogą być nieco rozczarowani i długo wyczekiwać mocniejszych wrażeń. Ja z kolei odetchnęłam z ulgą i z każdą stroną coraz bardziej wciągałam się w tę opowieść. Mało tego, książkę przeczytałam w jeden dzień. • Autor potrafi pisać zajmująco, umiejętnie buduje napięcie i dozuje nam mocniejsze doznania. Całość jest zwarta i na tyle logiczna, jak tylko pozwala na to gatunek. Osobiście bardzo przypadło mi do gustu to nieustające poczucie zagrożenia i niepewność, kto jeszcze spotka makabryczną grupę i przypłaci to spotkanie życiem. Ciekawy jest również sam opis grupy kanibali, z jednej strony tak prymitywnych w swoich odruchach, z drugiej kierujących się wyraźnym podziałem zadań i doskonale znających własne miejsce w grupie. Nie jestem znawcą makabrycznych scen więc trudno mi je ocenić. Wiem jednak że wielu czytelników bardziej biegluch w tej kwestii poczuło pewien niedosyt – jednym słowem Ketchum potrafi zdecydowanie bardziej drastycznie i mrocznie. • Podobno Potomstwo nie należy do najlepszych książek autora, niemniej jak dla mnie stanowiła chyba optymalny początek. Z książką spędziłam kilka nerwowych godzin a po jej zakończeniu doszłam do wniosku, że to pewnie nie ostatnia książka tego autora jaką czytam. • I chociaż chętnie kiedyś jeszcze zajrzę do twórczości tego autora, horror, czy to w wydaniu filmowym, czy książkowym, raczej nie stanie się moim ulubionym gatunkiem...
    +2 wyrafinowana

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo