• Książka podróżnicza? No, powiedzmy. Jest nią fragmentarycznie. Szczególnie na początku, gdy autor przemieszcza się szybko do celu swej podróży. Potem tempo narracji wyraźnie słabnie i książka staje się czymś w rodzaju encyklopedii etnograficznej. Mniej mamy tu opisów otoczenia, przyrody i zwierząt a autor skupia się prawie wyłącznie na ludziach, ich zachowaniu i zwyczajach. Jest to nawet ciekawie opisane ale jednak to nie jest to czego bym oczekiwał od książki wydanej w serii podróżniczej. Całość opowieści ratują jednak interesujące wstawki o charakterze historycznym, przybliżające nam, ten prawie nieznany teren. Dużo jest tu też tematyki religijnej pokazanej okiem - tak mi się zdaje - w miarę obiektywnego obserwatora. Nie potępia ale i nie chwali postępowania misjonarzy różnej maści działających wśród Indian. • I co mnie jeszcze zaskoczyło - nie wiedziałem, że z autora był taki "babiarz" :) • Reasumując - świetna, miejscami humorystyczna książka o Gujanie, chociaż nie da się jej pochłonąć "jednym tchem" pomimo doskonałego języka narracji, którym operuje autor.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo