Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Cały czas zastanawiam się,dlaczego książki współczesnych autorów kryminałów (Małecki,Bonda,Ćwirlej i inni) to kolubryny liczące 450-500 i więcej stron.Czyżby autorom płacono od objętości tomu zakładając, że nie zarobią później na dodrukach,tantiemach czy innych formach wynagrodzenia w późniejszym okresie czas? Pamiętam dawniej choćby kryminały Joe Alexa, które liczyły 200-250 stron ,a które były pozbawione "opisów przyrody", opisów śniadań,kolacji czy pryszniców komisarzy i przede wszystkim wulgaryzmów, a czytało się te kryminały jednym tchem.
-
Książkę czytałem z mieszanymi odczuciami. Z jednej strony byłem pełen podziwu dla wysiłku autora , który zebrał ogromną faktografię, dla dokumentacji faktów. Z drugiej strony odrzucała mnie fascynacja autora ostatnimi chwilami przed egzekucją i realistycznymi opisami samych egzekucji. Poza tym nie rozumiem, dlaczego autor z uporem godnym lepszej sprawy na siłę próbuje zdyskredytować w rozmowie osobę ostatniego kąta,wykonującego zawód usankcjonowany w tamtym czasie prawem. Zresztą odnosiłem czasami wrażenie, że odpowiedzi nie były rzeczywistymi odpowiedziami kata lecz manipulacją autora, by udowodnić postawioną przez siebie tezę, że kat to osoba doszczętnie zdemoralizowana i zdegenerowana. Dlatego za całość 1/5
-
Bardzo infantylna treść podana na dodatek bardzo infantylnie. Może to wina tłumaczenia, ale czasami trudno z byle czego ukręcić bat. Książka w sam raz dla trzech czwartych społeczeństwa amerykańskiego, które jest infantylne i i niedouczone.
-
Jak można mówić, że to jest dobra książka. Wg mnie to czysta pornografia, a już dawniej mówili, że ten się bawi w pornografii kto inaczej nie potrafi. Ja w każdym razie nie dostrzegłem tego, co uczeni w piśmie publikujący na ostatniej stronie okładki. No,ale mi za to nie płacą.