Wizja końca cywilizacji ludzkiej, opisana w świetnym, nostalgicznym stylu. Czytając, łatwo dostrzec podobieństwa do "451 stopni Fahrenheita" Ray'a Bradbury'ego.

Od pierwszego wydania tej książki minęło już prawie pół wieku, akcja umieszczona została w roku 2010, a trafność prognoz autora budzi podziw. Lektura niełatwa w odbiorze, fabuła podzielona została bowiem na cztery części: kontekst, świat tu-i-teraz, na zbliżeniu oraz ciągłość. Początkowo może to powodować lekkie zdezorientowanie, nie należy się jednak zniechęcać - konstrukcja jest doskonale przemyślana, części uzupełniają się i pozwalają na pełniejsze zrozumienie świata przedstawionego. A nie jest to bynajmniej świat idealny - przeludnienie, powszechny dostęp do narkotyków, niepokoje społeczne to tylko niektóre z problemów, z którymi mierzą się bohaterowie powieści. • Polecam, warto zapoznać się i przemyśleć parę spraw.