Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Iska

"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska

"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco

"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski

"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter

Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
108
  • [awatar]
    Iska
    „8+2 i ciężarówka” to opowieść o naprawdę dużej rodzinie. Zamieszkują w pewnym miasteczku w bardzo małym mieszkanku, w którym odrobinę im ciasno. W końcu samych dzieci jest ośmioro i do tego dwoje rodziców. Mimo wszystko wspólnie wiodą wesołe życie, w którym nie ma miejsca na nudne dni. A dzieje się u nich wiele… Przygodę z nimi rozpoczynamy od incydentu związanego z kradzieżą ich ukochanej zielonej ciężarówki. Samochód szybko wraca do właścicieli, choć w nieco odmienionym stanie, a jej złodziejaszek staje się przyjacielem rodziny. Pomyślicie pewnie, że to absurdalne? Jednak niekoniecznie. Dalej jest już tylko coraz zabawniej. W odwiedziny wpada babcia z domu starców, dzieciaki poznają nieco bliżej ekscentryczną sąsiadkę z dołu Huldę, gaszą pożar w domu tuż obok, odświeżają podłogę w swoim pokoju i stają się właścicielami psa o imieniu Rurek. A wszystko to przedstawione w bardzo ciepłej i pełnej miłości atmosferze. Książka mimo swego zacnego wieku nadal cieszy najmłodszych czytelnik, co świadczy w pewnym sensie o jej ponadczasowości. Tym bardzie polecam lekturę do rodzinnego czytania.
  • [awatar]
    Iska
    Z Kostkiem rok szkolny może być rzeczywiście niezwykle udany i baaaaardzo wesoły. Myślę, że niejeden rodzic w postaci tego bohatera mógłby dostrzec własnego pier­wszo­klas­istę­. Kostek rozpoczyna pierwszy w swym życiu rok szkolny i dziarsko spieszy, by usłyszeć dzwonek i zasiąść obok kogoś w ławce. Ale oczywiście nie to jest w szkole najważniejsze. Najistotniejsi są nowi koledzy, wspólne zabawy na boisku, przygody i psoty. Żywiołowy Kostek każdego ranka z uwagą wysłuchuje wskazówek własnej mamy (bo która tego nie mówi ;P), po czym deklaruje, że tak właśnie będzie się zachowywał i wyrusza ku nowej, ekscytującej szkolnej przygodzie. Jak wiadomo w szkole może wydarzyć się absolutnie wszystko i tak rzeczywiście dzieje się w przypadku naszego wyrazistego bohatera. Wydarzają się rzeczy niesamowite, często niespodziewane, tych przypadkowych nie brakuje, ale obserwujemy też jak wcielane są w życie bardzo oryginalne pomysły na małe draki. Tak więc w skali dziesięciu szkolnych miesięcy trochę się takich sytuacji nazbiera. Oczywiście wszystko to z przymrużeniem oka. Polecam wszystkim tą prze dowcipną lekturę. Zwłaszcza tym, którym chodzenie do szkoły sprawia pewną trudność 😉 Z Kostkiem spędzicie rok szkolny rzeczywiście na wesoło.
  • [awatar]
    Iska
    „Oczy Mony” to historia dzie­sięc­iole­tnie­j Paryżanki, która doświadcza czegoś pod względem medycznym niewyjaśnionego. Pewnego dnia opada przed jej twarzą czarna kurtyna i przesłania cały świat, pozbawiając dziewczynkę zdolności widzenia na jakiś moment. Po wizycie u specjalisty okazuje się, że póki co racjonalne, naukowe wytłumaczenie dla sytuacji, która miała miejsce nie istnieje. Trudno z medycznego punktu widzenia określić kiedy ponownie incydent taki może się znów wydarzyć, co go stymuluje, ani czy może doprowadzić do stałej utraty wzroku przez Monę. Lekarz zaleca stałą kontrolę i dodatkowo cotygodniowe wizyty u psychologa, by dziecko zachowało dobrą kondycję psychiczną w tej trudnej i pełnej niepewności sytuacji. • Oczywiście w rodzinie Mony jest tylko jedna osoba, która nie zgadza się z zaleceniami lekarza prowadzącego i zamiast zaprowadzać Monę na terapię postanawia zaoferować własną, nieco bardziej niek­onwe­ncjo­naln­ą. Tak zatem odtąd Mona wraz ze swym mądrym, ale dość ekscentrycznym dziadkiem Henrym zamiast uczęszczać do psychologa rozpoczyna swą wędrówkę po paryskich muzeach, by odkryć najprawdziwszą tajemnicę piękna i „karmić” wzrok dziełami sztuki, jak długo będzie to tylko możliwe. Tak Mona poznaje wytwory i myśli wielu artystów, którzy tworzyli różnego rodzaju artefakty na przestrzeni pięciu epok, a które są prezentowane przez Luwr, Orsay i muzeum Pompidou. Wraz z dziadkiem, co środę analizują wyłącznie jedno dzieło, odkrywając przy tym magiczną siłę w nim ukrytą. • Historia sztuki fundowana Monie przez dziadka przynosi dziewczynce ogromne ukojenie, dodatkowo ma duży wpływ na kształtowanie u niej estetycznej wrażliwości i zmysłu inte­rpre­tacy­jneg­o dzieł sztuki. I choć z każdą kolejną wizytą u okulisty potwierdza się, że najp­rawd­opod­obni­ej prędzej czy później dziewczynka wzrok utraci, bo medycyna w jej przypadku jest bezsilna, to podczas swych spotkań w muzeum jej mózg i oczy zachowują mimo wszystką ciągle tą samą ostrość i bystrość. • „Oczy Mony” to z pewnością niesamowita historia przedstawiająca fascynującą wręcz więź rodzinną. Jest pełna ciepła, empatii, wzajemnej miłości. Jest też ciekawą historią sztuki. Prezentuje także pewne watki obyczajowe, dotyczące przeszłości rodziny Mony i związanej z nią sekretów ukrytych w zachowanych pamiętnikach, notatkach, starych fotografiach, a także prasie. Ale mam jednak jej kilka rzeczy do zarzucenia. Pod kątem fabularnym mało w niej obyczajowości, a zbyt dużo historii sztuki. Co do tej sztuki to denerwowała mnie całkowita dobrowolność w dobrze dzieł oglądanych w poszczególnych muzeach. Były one zupełnie przypadkowe. Brakowało mi sensownej „korespondencji” między nimi. W efekcie czego dochodzę do wniosku, że gdyby tylko autor chciał, to mógłby tak jeszcze ze sto kolejnych dzieł przytoczyć bez konkretnego wpływu na przebieg fabuły. Zatem odczuwam również brak korelacji z tymi wędrówkami bohaterów po muzeach, a ich historią fabularną, która chyba powinna grać „pierwsze skrzypce”, a raczej nie gra. W sumie to nie wiem czy powieść ta miała być pewnego rodzaju historią sztuki czy raczej intrygującą historią obyczajową. W gruncie rzeczy dla mnie nie jest zbyt dobrym ani jednym, ani drugim. Ponownie bym po nią z pewnością nie sięgnęła. Nie tego oczekiwałam, po tylu medialnych ochach i achach na jej temat.
  • [awatar]
    Iska
    Czy i Wy nie chcielibyście może zostać piratami? Ale takimi, którymi kieruje głód wiedzy oczywiście. Bractwo-piractwo to historia pirackiej rodziny. Pewnego dnia wsiadają wszyscy na statek, co się zwie Krową Morską i wyruszają w przestwór oceanu, by odbyć swą podróż przyrodniczą. W swej Niebieskiej Szkole, bo tak nazwali własną wyprawę, pływają od wyspy do wyspy, zdobywają wiedzę, rozwiązują pasjonujące zadania, odkrywają pewne tajemnice i wspólnie prowadzą piracki dziennik z podróży. Podczas rejsu z bohaterami mamy okazję poznać sekrety poszczególnych pór roku, zajrzeć pod powierzchnię wody słonej i słodkiej, posłuchać treli ptaków, a także dowiedzieć się czegoś więcej na temat hodowli zwierząt domowych, leśnych grzybów, zwyczajów owadów i pajęczaków oraz poznać wszelkie kaprysy pogody. Podczas wyprawy nie ma chwili na nudę. Czas nam umilają niezwykle barwni bohaterowie tej lektury. Jest ciekawie, zabawnie i mega interaktywnie. Polecam serdecznie małym i tym nieco większym. Bardzo udana rzecz.
  • [awatar]
    Iska
    Och te szklane ekrany i meandry internetu. Jak temu wszystkiemu stawić czoła? Nie jeden rodzic zadaje sobie takie pytanie. Magda Bigaj w swej książce bardzo do rzeczy przekazuje kilka dobrych słów w tym temacie. Mówi o tym, jak zadbać o prawidłowe, to znaczy zdrowe i bezpieczne relacje naszych dzieci ze światem cyfrowym. Tak wygląda współczesne życie i tego już nie zdołamy zmienić. Zamiast ganić siebie nawzajem nauczmy się w nim funkcjonować. Wszystko jest do zrobienia. Nawet jeśli popełniamy błędy, a w porę się zdołamy zorientować, że raczej nie tędy powinna wieść droga… Nic straconego. Głowa do góry i zacznijmy na nowo wdrażać w życie plan związany z zachowaniem higieny cyfrowej przez nasze rodziny. Tak rodziny. Bo jak nadmienia w swym poradniku autorka niezmiernie ważna jest w tej kwestii współpraca. Jak dziecko ma wprowadzane ograniczenia, to super byłoby jakby i rodzic do nich się także stosował, a nie ostentacyjnie chodził po mieszkaniu z telefonem w dłoni kiedy mu się to tylko podoba. Nie jest to zadanie łatwe dla nikogo. Należy zdać sobie jednak z tego sprawę, że każdy włożony trud w tą edukację już od niemowlaka z pewnością zaowocuje w przyszłości naszych pociech i będą one korzystać z nowych technologii, ale z umiarem i zdrowym rozsądkiem. Polecam lekturę. Bardzo na czasie.
Ostatnio ocenione
1
...
56 57 58
...
90
  • Ślady
    Małecki, Jakub
  • Dziewczyna z Wenecji
    Smith, Martin Cruz
  • Tatuażysta z Auschwitz
    Morris, Heather
  • Bracia Burgess
    Strout, Elizabeth
  • Zapisane w wodzie
    Hawkins, Paula
  • Rdza
    Małecki, Jakub
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo