Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Obecnie czytam dla przyjemności i z przyjemnością czytania związane są moje opinie. Oczywiście wartość merytoryczna również brana jest pod uwagę, ale nie jest ona głównym czynnikiem opiniotwórczym.
Książki traktuję jako źródło rozrywki przy okazji będącym źródłem wiedzy, dlatego kładę mniejszy nacisk na ocenę wartości merytorycznej.
PS.
Zupełnie mnie przy tym nie interesuje czy książka należy do tzw. kanonu czy też nie i dlatego, przykładowo, pozycje takie jak jak "Pan Tadeusz", "Lalka" czy "Przeminęło z wiatrem" nie muszą dostać maksymalnej ilości gwiazdek.
Najnowsze recenzje
-
Dobrze się "Słowika" czyta. I tyle w temacie... • Ostatnie strony skonstruowane na zasadzie wyciskacza łez. Odłożyłbym na półkę "Powieść historyczna" ale tyle tam realiów historycznych co kot napłakał. Ponadto po przeczytaniu jestem pewny, że jej nie kupię, moim zdaniem nie warto.
-
Tom.2 - "Latarnia umarłych" (Leszek Herman) • "Sedinum" bardziej mi się podobała. Nie, żeby "Latarnii.." czegoś brakowało ale jakoś akcja z dodatkami "Indiany Jonsa" bardziej mi się podobała niż poszukiwanie zaginionego okrętu.
-
Troszkę Indiana Jones, troszkę Pana Samochodzika. W każdym razie książka wciąga. Na pewno jej napisanie wymagało sporego przygotowania historycznego i nakładu pracy autora. Książka przepełniona jest odwołaniami do faktów (?) historycznych oraz informacji o archiotekturze i zabytkach Szczecina stanowiących tło dla akcji. Dałem pytajnik, gdyż nie mam czasu any ochoty aby sprawdzać jaki %% to fakty a jaki to wyobraźnia autora. Wiadomo, mamy tutaj i jedno i drugie. • W każdym razie czytając nie odczuwa się absloutnie, że to jest powieść SF. Ma się wrażenie mocnego osadzenia w realnym świecie z jego prawdziwą historą. • Jak dla mnie jedną wadę. Prawie 800 stron to jednak zdecydowanie zbyt dużo na sensacyjną książkę do poduszki.
-
Wszystkie książki Insdridasona po prostu "pochłaniam". • Ta jednakże szczególnie przypadła mi do gustu. Wprawdzie po poprzednich tomikach można było się spodziewać niebanalnego rozwiązania, jednak tutaj autor przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. • Moim zdaniem to jest, jak na razie, najlepsza książka Pana Arnaldura.
-
To ostatnia (wg stanu na 02'2018) z wydanych w j. polskim książek Arnaldura Indriđasona. Tym razem autor prowadzenie śledztwa postanowił oddać w ręce Elinborg. Jednocześnie poznajemy bliżej jej życie osobiste, jej męża oraz dzieci. • Niestety jeżeli chodzi o akcję, to moim zdaniem było gorzej niż w poprzednich tomach. Długo mamy dwoje gównych podejrzanych by nagle pod koniec nastąpił zwrot i wykrycie prawdziwego przestępcy. Zwrot ten nastąpił jakoś tak...zbyt znienacka.