Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
ksiazkomania

Ewelina - miłośniczka i pasjonatka książek. Ich kolekcjonerka. Uwielbia być w stanie zwanym „zaczytaniem”. Wielka fanka powieści fantasy i new adult. Nie pogardzi literaturą współczesną. Kocha literaturę młodzieżową, mimo że młodzieżą nie jest. Odkrywa pozytywne aspekty kryminałów. Wylewa potoki łez przy książkach. Zawsze znajdzie zdanie zasługujące na łzę. Poza czytaniem układa puzzle.
ksiazkomania-recenzje.blogspot.com
www.facebook.com
instagram.com
twitter.com

Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
34
  • [awatar]
    ksiazkomania
    Ze szkła, w kawałkach, z popiołu. • Wszystko, co dobre musi się kiedyś skończyć. I tak też musiało się stać z trylogią Serca. Kathrin Lange stworzyła trzy znakomite książki, które trzymają w napięciu, wywołują najp­rzer­óżni­ejsz­e emocje i nie dają o sobie zapomnieć. Każda z tych książek jest wyjątkowa, jedna lepsza od drugiej. „Serce z popiołu” kończy trylogię – poznajemy zakończenie historii Juli i Davida. Jesteście ciekawi, czy klątwa Madeleine istnieje? • „Serce, rozbite wiele tygodni temu na kawałki, w tamtej chwili zmieniło się w pył.” • Charlie wróciła. Charlie żyje. Mogłoby się wydawać, że teraz życie Juli i Davida wróci do normalności. Jednak Davida wciąż męczą powroty wspomnień, a Juli zmaga się z halucynacjami. David decyduje się na kategoryczny krok – zrywa z Juli i wraca do Charlie. Duch Madeleine w końcu może dać wszystkim spokój. Więc dlaczego wciąż się pojawia w wizjach Juli? Do czego będą się musieli posunąć zakochani w sobie Juli i David by raz na zawsze przełamać klątwę? • „Kiedy dwoje ludzi jest bardzo blisko, odruchowo czują potrzebę, by szeptać. A to dlatego, że ich serc też nie dzieli wiele i głośno wypowiadane słowa są zbędne.” • Znając dwie poprzednie części trylogii Serca nie mogłam porzucić tej historii nie znając jej zakończenia. To chyba doprowadziłoby mnie do czystego szaleństwa, dlatego „Serce z popiołu” pochłonęłam na jednym oddechu. Po mocnym zakończeniu „Serca w kawałkach” sama do końca nie byłam pewna czego się spodziewać. Kathrin Lange zostawiła nas z ogromnym szokiem i całą masą pytań. Charlie wróciła… więc o czym były poprzednie części? Czego nie zauważyliśmy, co przegapiliśmy? W „Sercu z popiołu” znajdujemy odpowiedzi na wszystkie pytania – w końcu to zakończenie tej niezwykłej trylogii. I jedno mogę śmiało powiedzieć – trylogia Serca to jedna z moich najukochańszych serii i z całego serca będę polecać ją wszystkim czytelnikom. • Kathrin Lange umie trzymać w napięciu. Przeczytawszy dwie poprzednie części wiemy, co to jest adrenalina, szok, niespodziewane zwroty akcji, emocje, gęsia skórka i niep­rzew­idyw­alno­ść. Lange jest mistrzynią w budowaniu napięcia. Za budowanie napięcia, za staranne odkrywanie kolejnych elementów układanki autorka zasługuje na owacje na stojąco. Bardzo dobrze poradziła sobie z dopracowaniem fabuły, która dla czytelnika jest bardzo intrygująca i wciągająca. Lange pisze stylem, od którego nie da się oderwać. Język nie sprawia nam problemów, dlatego książkę wręcz pochłaniamy w ciągu jednego wieczora. To chyba wręcz niewykonalne odłożyć książkę wcześniej niż przed poznaniem zakończenia. Dlatego zarwanie nocki jest gwarantowane. • Trylogię Serca można porównać do puzzli. Każdy tom ma swoje elementy i kiedy je połączymy powstają nowe, zaskakujące fakty. Myślimy, że rozwiązaliśmy zagadkę, że dopasowaliśmy już wszystkie elementy układanki. Nic bardziej mylnego! Trylogia Serca to puzzle, które ostatni element mają w zakończeniu „Serca z popiołu”. To po przeczytaniu ostatniego akapitu tej książki możemy powiedzieć, że ułożyliśmy całą układankę, że rozwiązaliśmy zagadki i poznaliśmy wszystkie mroczne i zaskakujące tajemnice. • „Zadziwiające, ale nie poczułam bólu i tylko moje serce eksplodowało w chmurę pyłu.” • Bohaterowie powieści to cały czas bardzo dobrze wykreowane postacie. W tej części mamy okazję poznać postać Charlie. To od niej wszystko się zaczęło. Choć jej powrót jest szokiem zarówno dla głównych bohaterów, jak i dla czytelnika, to nie wyobrażam sobie „Serca z popiołu” bez Charlie. Ta postać wniesie do książki wiele zamieszania i emocji. Z całego serca dopingowałam głównym bohaterom - Juli i Davidowi. Przez całą serię byłam po ich stronie i trzymałam kciuki, by w końcu bez przeszkód mgli trwać w swojej miłości. • Zakończenie „Serca z popiołu” pozostawia czytelnika z pewną nutką niedosytu. Ale akurat w tym przypadku ten zabieg był zamierzony. Kathrin Lange doskonale wiedziała, że chcielibyśmy równie mocno jak Juli poznać treść listu Charlie, a jednak w naszej głowie pozostają tylko domysłu i podejrzenia. Przez ten akcent książka, jak i cała seria, pozostaje w naszych myślach przez bardzo długi czas. • „Serce z popiołu” oraz dwie poprzednie części trylogii Serca polecam z całego serducha. To książki, o których łatwo nie da się zapomnieć. Na moich półkach i w moim czytelniczym sercu zajmują wyjątkowe miejsce. Choć znam już zakończenie tej historii to wiem, że kiedyś wrócę do jej początku. I choć nie przeżyję takich samych emocji jak za pierwszym razem to jestem pewna, że nie zawiodę się na powtórnym czytaniu. Trylogia Serca jest warta każdej chwili, którą poświęciliśmy na jej przeczytanie. Szczerze polecam!
  • [awatar]
    ksiazkomania
    Zaczarowane puzzle. • Świat fantasy. Świat nieograniczonej wyobraźni. Świat pełen przygód. Świat bez granic. Tak najlepiej można opisać historie stworzone przez Andrzeja Maleszkę. Jego książki z serii „Magiczne Drzewo” są bardzo popularne wśród młodzieży, tej młodszej i tej nieco starszej. Pełne przygody, humoru i zabawy historie młodych bohaterów to prawdziwa rozrywka dla niejednego czytelnika. „Świat Ogromnych” to kolejna książka, w której przeżyjemy magiczną przygodę. • „Patrzyli ponuro w ciemność. Parking otaczały gigantyczne drzewa. Na niebie fruwały wielkie czarne nietoperze. Poczuli się bardzo mali w tym ogromnym świecie.” • Tym razem młodzi bohaterowie przenoszą się do świata ogromnych za sprawą magicznych puzzli. Muszą zmierzyć się z masą nieb­ezpi­ecze­ństw­, stawić czoło niejednemu olbrzymowi i odnaleźć zaginionego syna nauczycielki. I najważniejsze… muszą odnaleźć puzzle, które przeniosą ich z powrotem do domu. • Seria „Magiczne Drzewo” to bardzo ciekawe i mądre książki dla młodych ludzi. Andrzej Maleszka tworzy coraz to fant­asty­czni­ejsz­e przygody sprawiając, że z każdym tomem grono jego fanów się poszerza. Tym razem autor zabiera nas do świata olbrzymów, gdzie koty są wielkości lwów, bociany wyglądają jak żyrafy, a ludzie mają wysokość kilku pięter wieżowca. W tym świecie mali bohaterowie przeżywają dużo przygód, jedne zabawne, inne przerażające. Aż się włos jeży na głowie, gdy czytamy o olbrzymich ludziach, ogromnych zwierzętach, przed którymi muszą uciekać bohaterowie. • „Świat Ogromnych” to zabawna, mądra i pouczająca książka. Dzięki takim książkom kształtują się umysły młodych ludzi. Autor bardzo starannie dobiera słownictwo. Styl jest przejrzysty, przez co książkę czyta się jednym tchem. Oprawa graficzna zasługuje na pochwałę. Przerywniki w postaci bardzo ładnych zdjęć, które idealnie wpasowują się w daną akcję to bardzo fajny pomysł. Dzięki takim „stoperom” czytanie staje się bardziej atrakcyjne i przyjemniejsze dla młodych czytelników. Choć wyobraźnia czytelnika nie zna granic, to dzięki ilustracjom zamieszczonym w książce nie mamy problemu z wyobrażeniem sobie bohaterów. Andrzej Maleszka zadbał, by czytelnik nie nudził się choćby przez chwilę. Akcja goni akcję, a jej niespodziewane zwroty prowadzą do całej gamy emocji. Czujemy się jak na przejażdżce prawdziwym rollercoasterem złożonym z emocji, obaw, śmiechu i adrenaliny. • „Mamy zawsze kochają dzieci, nawet gdy są trochę nietypowe.” • Główni bohaterowie to bardzo bystrzy, mądrzy młodzi ludzie. W ich wykreowanie autor włoży całe serce, co widać na każdej stronie. Mimo młodego wieku dostrzegamy u nich odwagę i chęć do pokonywania różnych przeszkód, a także chęć na nowe przygody. Oni nie znają granic i mimo poważnych misji umieją się dobrze bawić. Bohaterowie drugoplanowi to również barwne postacie. Autor zadbał o czarne charaktery, czyli złych i podłych rówieśników naszych bohaterów. Wiadomo, że w naszej rzeczywistości znajdą się dokuczliwe dzieciaki. Tak samo i w „Świecie Ogromnych” ich nie zabranie. • Każdą powieść z serii „Magiczne Drzewo” można czytać oddzielnie, nie znając wcześniejszych części. To bardzo fajne rozwiązanie. Dlatego po „Świat Olbrzymich” można sięgać bez obawy, że nie przeczytaliśmy wcześniejszych pozycji. Bohaterowie w każdej części się powtarzają, fabuła w pewnym stopniu nawiązuje do poprzednich części, ale książka jest tak skonstruowana, że nie czujemy, aby nam coś umknęło. • Książę polecamy wszystkim młodym czytelnikom. To lektura idealna dla rozwijających się umysłów. Takich pozycji na rynku literatury powinno być więcej. Dzięki nim młodzi czytelnicy mają okazję poznać powieści fantasy połączone z przygodą, a wiadomo, że to młodzi ludzie kochają najbardziej. Do tego książka uczy i pokazuje ważne wartości. Idealna dla młodych czytelników. Polecamy!
  • [awatar]
    ksiazkomania
    GASTROBANDA – i tyle w temacie. • Idąc do restauracji na kolację, czy do klubu na drinka nie zdajemy sobie sprawy, co dzieje się za tzw. kulisami, czy jak kto woli „na zapleczu”. „Gastrobanda” odkrywa przed nami tę wiedzę i choć chciałoby się tego uniknąć, żyć dalej w nieświadomości, to jestem pewna, że po przeczytaniu tej książki inaczej zaczniemy patrzeć na świat gastronomii. Jakub Milszewski i Kamil Sadkowski wspólnymi siłami stworzyli książkę, która otwiera oczy i momentami sprawia, że nie chcą się one zamknąć, stając się wielkości pięciozłotówki z wrażenia, przerażenia, szoku. • „Wódkę każdy potrafi pić. Grunt, żeby potrafił też być odpowiedzialnym człowiekiem.” • „Gastrobanda” to swego rodzaju poradnik, kompendium wiedzy na temat gastronomii, którą każdy powinien przyswoić. Jeśli ktoś teraz pomyślał, że to książka kulinarna, to od razu wyprowadzam z błędu. Milszewski i Sadkowski na podstawie własnych doświadczeń napisali prawdę o restauracjach, klubach, miejscach gdzie można zjeść. Czasami ta prawda jest bardzo szokująca, no bo nie każdy zdaje sobie sprawę, co takiego dzieje się na kuchni, na zapleczu knajpy do której idziemy, do czego zdolny jest kelner czy kucharz, gdy mu podpadniemy. Osoby związane ze światem gastronomii niechętnie dzielą się taką wiedzą, ale na szczęście mamy „Gastrobandę”. • „To nie jest książka dla, powiedzmy językowych wegan. Tu się rzuca mięsem. Pozwól, że zademonstruję: chuj i kurwa. Jeśli te dwa słowa przyprawiły Cię o zawał albo wzbudziły w tobie gwałtowną potrzebę leżenia krzyżem, to lepiej nie czytaj dalej.” • Autorzy nie owijają w bawełnę – piszą ostro, prawdziwie, na temat. Książka napisana jest mocnym i odważnym językiem. Nie brakuje wulgaryzmów, ale pasują one do kontekstu wypowiedzi. Są po prostu „na miejscu”. Przez to tekst staje się bardziej wyrazisty, a jego przesłanie dobitniejsze. Autorzy na początku uprzedzają, że ich książka to nie lanie wody i mówienia na wszystko naj. • Prócz poznania światka gastronomii od tej, no cóż powiedzmy to, gorszej strony, mamy okazję poznać kilka praktycznych porad, co wypada, a czego nie wypada robić podczas wypadu do restauracji. Niektóre z nich są tak oczywiste, a jeszcze wielu z nas wciąż popełnia te błędy. Chyba każdy widział osobę, która zaraz po zajęciu stolika w lokalu wyciąga telefon. Do restauracji idziemy zazwyczaj z kimś, a więc mamy towarzystwo i niepotrzebny nam Internet, smsy, czy co tam jeszcze mamy w urządzeniach mobilnych. Nie wspomnę o nałogowym robieniu zdjęć potraw, które są nam serwowane, a czasem nawet potraw sąsiadów. No ale niestety to jak walka z wiatrakami. • Osoby, które chcą zacząć swoją przygodę z gastronomią, nie tylko jako kucharze, czy kelnerzy również powinni sięgnąć po tę książkę. W „Gastrobandzie” znajdziecie porady jak rozkręcić biznes związany z gastronomią, jakie błędy najczęściej są popełniane przez początkujących inwestorów. Z „Gastrobandy” chyba najbardziej wpadają nam w pamięć sytuacje, które wyprowadzają kelnerów i kucharzy z równowagi do tego stopnia, że „mszczą się oni na klientach”. I są to sytuacje prawdziwe, kiedyś się zdarzyły. Autorzy zapewniają o ich autentyczności, a czasami nawet byli ich świadkami. No ale jak „Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”. Nie ma co się dziwić – kelner czy kucharz to też człowiek i każdemu mogą puścić czasem nerwy. • „Podsumowując: najlepszą drogą do dobrej i saty­sfak­cjon­ując­ej pracy w gastronomii jest ciężka harówka. Przykro mi.” • Książkę polecam wszystkim, którzy stołują się „na mieście”. Milszewski i Sadkowski szokują ale i sprowadzają na ziemię, tych którzy myślą, że gastronomia to łatwy biznes. Burzą ten stereotyp i mam nadzieję, że czytelnicy ich posłuchają. Ja jestem zadowolona, że mogłam dowiedzieć się tych wszystkich rzeczy, które skrywa „Gastrobanda” i bez obaw polecam tę wiedzę każdemu. Choć tak jak wspomniałam na początku, czasami mamy ochotę tego nie wiedzieć, jednak mimo wszystko powinniśmy. Polecam!
  • [awatar]
    ksiazkomania
    Nie oceniaj po pozorach. • Czasem w życiu potrzeba nam odskoczni od codziennych obowiązków, zmartwień i problemów. Potrzeba nam chwili relaksu, a taki zapewnia książka. Prawdziwe odprężenie zapewnia dobra, lekka i pogodna lektura, która sprawi, że choć na moment oderwiemy się od codziennych trosk. „P.S. I Like You” to taka właśnie lektura – na niepogodę, na zmartwienia, na polepszenie humoru. Ci co znają twórczość Kasie West wiedzą, że ta autorka ma doskonałe wyczucie stylu i pióra. Jej historie są lekkie, przyjemne i pełne ważnych wartości. „P.S. I Like You” to kolejna odsłona niesamowitego talentu pisarskiego tej autorki. • „Otwieraj się na ludzi, bo może ci umknąć coś, co masz przed nosem.” • Lily Abbott uznawana jest za dziwaczkę. Ubiera się inaczej, słucha innej muzyki, mówi do siebie. Ma najlepszą przyjaciółkę, która zawsze staje po jej stronie. Na nudnej lekcji chemii pisze na ławce słowa piosenki mało znanego zespołu. Gdy na kolejnej chemii zauważa, że ktoś dopisał dalszy wers, jest zaskoczona i to bardzo miło. Postanawia odpisać. I tak oto zaczyna się korespondencja z nieznajomym. Oboje zauważają, że łączy ich tak wiele, że stają się sobie bliżsi. Lily jest zachwycona listami, które znajduje pod ławką na każdej chemii. Czy znajdzie w sobie tyle odwagi, by dowiedzieć się kim jest tajemniczy nieznajomy? • Wydawnictwo Feeria Young przygotowało dla blogerów „książkę niespodziankę”. W katalogu wydawniczym podana była tylko autorka i data premiery książki. Nic więcej. Nie wahałam się ani minuty. Gdy tylko zobaczyłam, że „książka niespodzianka” to książka Kasie West od razu wiedziałam, że będzie mega. Styl autorki pokochałam za sprawą jej dwóch poprzednich książek, które miałam okazję przeczytać – „Chłopak na zastępstwo” i „Chłopak z sąsiedztwa”. To świetne pozycje, które powinny się znaleźć na półce każdego książkomaniaka. • Twórczość Kasie West można brać w ciemność. Autorka pisze lekko i zabawnie. „P.S. I Like You” to historia, którą czyta się bardzo szybko i przyjemnie. To lekarstwo na codzienność. Kasie West pisze z pasją, co czuć na każdej stronie. Zabawne i humorystyczne sceny wprost sprawiają, że nie możemy się oderwać od tej książki. Bohaterowie to przesympatyczni młodzi ludzie, którzy są naturalni, pełni energii. To sprawia, że ta historia wydaje się bardzo realistyczna. Narratorką w książce jest główna bohaterka, która już od pierwszych stron zaraża nas swoją pozytywną energią. Rodzina Lily to rodzina z obrazka. Chciałoby się do nich dołączyć i przeżyć chodź jeden dzień w domu rodziny Abbott. • Bohaterowie to bardzo dobrze wykreowane postacie. Autorka skupiła się tutaj na ważnych wartościach, takie jak przyjaźń i miłość. W książce jest historia miłosna, słodka i romantyczna, lecz nie ckliwa.. Fabuła jest tak skonstruowana, że nawet anty­roma­nsow­icze­ pokochają tę książkę. „P.S. I Like You” to idealny obraz, na wyjaśnienie, dlaczego nie warto sądzić nikogo po pozorach. Autorka perfekcyjnie ujęła ten problem, który tak często możemy zauważyć w życiu codziennym. Czy nie zdarzyło wam się choć raz ocenić kogoś tylko go obserwując z daleka, a potem zmienić o nim zdanie? O tym właśnie jest „P.S. I Like You”. A styl i język jakim jest to napisane sprawiają, że czytamy tę historię z wypiekami na twarzy. • „- Biblioteka to kolebka ciszy? – spytał David. • - Bo wszystkie słowa zostały już zużyte przez książki. – Tak właśnie myślałam, kiedy byłam mała: że ludziom każe się być cicho, żeby książki nie mogły kraść im słów. Wyobrażałam sobie, że książki nie mogą istnieć bez słów. W istocie tak właśnie jest. Ale ja wymyśliłam sobie, że chodzi o słowa niewypowiedziane.” • „P.S. I Like You” ciekawa, zabawna i przyjemna historia. Zapewne powiecie, że takich na rynku literatury jest mnóstwo. Twórczość Kasie West wyróżnia wdzięk i niesamowita magia, którą znajdziecie na każdej stronie. West pisze w sposób, który sprawia, że czujemy się jakby to dotyczyło nas, jakbyśmy stali obok narratorki i uczestniczyli w jej historii. Zaciekawić czytelnika to jedno, a oczarować go to drugie. Czasami nie wystarczy tylko zaciekawić, przeważnie trzeba oczarować i to Kasie West udaje się znakomicie. • Kasie West to autorka, do której mam pełne zaufanie i każdą jej następną książkę zamawiam, nie znając nawet opisu. Wiem, że będzie to lektura, która mnie oczaruje. „P.S. I Like You” to książka godna polecenia. Nie boję się napisać, że to lekarstwo na pochmurny dzień, sposób na poprawę humoru. Książkę czyta się błyskawicznie, a historia w niej zapisana zostaje z nami na bardzo długo. • P.S. Szczerze polecam!
  • [awatar]
    ksiazkomania
    Poruszająca i przerażająca. • Często trudne tematy są omijane w literaturze. Autorzy stawiają na proste i niewinne historie z happy endem. Książka Amber Smith jest inna. „Co mnie zmieniło na zawsze” to poruszająca i jednocześnie przerażająca opowieść o dziewczynce, która mając przed sobą całe życie, w jednej chwili je traci. Traci sens, traci nadzieję. Ktoś jej to brutalnie odbiera, jej świat, jej niewinność. Mimo, że to książka, która porusza trudny temat i którą czyta się z ogromnym bólem duszy, to jestem pewna, że znajdzie ona wielu odbiorców. Bo takich powieści powinno być więcej. Takie powieści ratują… • „Uśmiecham się co prawda, ale coś jest z tym uśmiechem nie tak. Moje oczy mają w sobie coś takiego… jakąś tępą, martwą ciemność. Jakby czegoś we mnie brakowało. Nie umiem powiedzieć czego. Ale ta brakująca część to coś ważnego, coś kluczowego, coś, co zostało mi zabrane.” • Eden jest pier­wszo­klas­istk­ą. Życie w liceum stoi przed nią otworem. I nagle jednej nocy zostaje tego pozbawiona. Najlepszy przyjaciel jej brata wtargnął do jej sypialni w środku nocy i odebrał jej samą siebie. Gwałt i tajemnica z nim związana pozostaje z nią na lata. Eden nie mówi nikomu o tym, co jej się przytrafiło, tłamsi wszystko w sobie. Chce sama poradzić sobie z bólem i nicością, jaki pozostawił w niej Kevin. Rani wszystkich dookoła, kłamstwom nie ma końca, przypadkowy seks jest dla niej ucieczką… ale czy można tak żyć? • „Moje ciało to komnata tortur. To pierdolone miejsce zbrodni. Wydarzyły się tutaj potworne rzeczy. Nie warto o tym mówić, nie warto tego komentować, nie na głos. Nigdy.” • „Co mnie zmieniło na zawsze” to trudna powieść. Nie ma w niej owijania w bawełnę, nie ma słodkiej opowieści o miłości. To przerażająca prawda o dziewczynie, która ufała, kochała, a mimo to została bardzo zraniona. Mając niespełna czternaście lat zostaje jej odebrane coś ważnego. Była silna, miła i dobra, a stała się pełna złości i nienawiści. Nie potrafi inaczej jak tylko ranić, oszukiwać, manipulować. To wszystko ubrane jest w słowa, które pozostają w naszej podświadomości i skłaniają do przemyśleń. Przerażające jest to, iż mimo, że autorka zapewnia, że historia przez nią napisana to fikcja literacka, my mamy świadomość, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Wiele dziewczyn nie radzi sobie z gwałtem i odbiera sobie życie. Inne, tak jak Eden, zapadają się w sobie, tracąc się w nienawiści. Są też takie, które otwierają się i dostają pomoc. I właśnie takie książki jak „Co mnie zmieniło na zawsze” powinny być wskazówką dla skrzywdzonych dziewczyn, by nie bały się mówić. • Głowna bohaterka to osoba, która musi żyć z traumą. Boi się powiedzieć prawdy, boi się konsekwencji. Musi żyć blisko swojego oprawcy, w pokoju, w którym doszło do tragedii. Mimo, iż ma szansę na miłość nie umie sobie poradzić z tym uczuciem. Nie umie odnaleźć w sobie pozytywnych emocji. To ją niszczy i niszczy wszystkie jej relacje. Autorka zadbała, by postać Eden była bardzo dobrze nakreślona, wyraźna i realna. Czytając książkę mamy wielką ochotę pomóc Eden, przytulić ją i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Ta powieść wywołuje bardzo silne emocje. • „Miało być prosto, miało być łatwo i nies­komp­liko­wani­e, ale w ciągu jednej nocy zmieniło się to w kręty, niemożliwy do przejścia labirynt. Zgubiłam się w nim.” • Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie zakończenie powieści. Autorka postawiła na nieco odmienny schemat. Jest to dojrzałe, mocne i absolutnie wyciskające łzy zakończenie. Nie ma w nim przesadnego happy endu, który w tym przypadku wypadłby mało realistycznie. Amber Smith w idealny sposób zakończyła tę historię i pokazała prawdziwą siłę głównej bohaterki. Pokazała, jak wiele jest w stanie znieść młoda dziewczyna. • Książka ta powydzielana jest na cztery części. Każda z nich opisuje jedną klasę licealną Eden. Pokazuje etapy jej życie, tego jak zapada się w sobie, jak przestaje radzić sobie ze wszystkim. Autorka starała się pokazać tło tej historii, bohaterów drugoplanowych, jako osoby, które dostrzegają, że z Eden jest coś nie tak, lecz nawet nie przypuszczają, o co może chodzić. Bo po co ściemniać i pisać, że ktoś się domyślił? Byłby to wtedy mało realne, prawda? W prawdziwym życiu nie dostrzegamy takich rzeczy, albo tak jak przyjaciele Eden – widzimy, że coś jest nie tak, ale nie przypuszczamy, że chodzi o coś tak okropnego. • „Naprawdę zaczynam lubić ciszę. Została moją sojuszniczką. Rzeczy dzieją się w ciszy. Jeśli nie pozwolisz, żeby cię raniła, może uczynić cię silniejszą, zostać twoją niemożliwą do przebicia tarczą.” • Czytając książkę niejednokrotnie mamy łzy w oczach. A nawet płyną nam one po policzkach. „Co mnie zmieniło na zawsze” to powieść, która ma w sobie bardzo dużo emocji. Czytając ją czujemy się bezradni na okrucieństwo, jakim jest gwałt. Nie możemy nic zrobić, by pomóc głównej bohaterce. Ale czytając takie książki jak ta możemy zrobić wiele. Mówiąc o takich książkach o tak trudnych tematach zdziałamy więcej niż nam się wydaje. • „Co mnie zmieniło na zawsze” to książka, którą czyta się bardzo szybko. Nie zastanawiamy się, czy trzeba coś zrobić, po prostu musimy ją przeczytać do końca, choćby to równało się zarwaniem nocki. Tak było też w moim przypadku. Nie liczył się świat dookoła, liczyła się tylko Eden i jej ból, jej historia. Polecam wszystkim czytelnikom debiut Amber Smith. To bardzo udany debiut, który zasługuje na wyróżnienie i miłe słowa. Autorka postawiła na trudny temat i poradziła sobie z nim perfekcyjnie. Szczerze polecam!
Ostatnio ocenione
1
...
24 25 26 27 28
  • Ocal mnie
    Todd, Anna
  • Już nie wiem, kim bez ciebie jestem
    Todd, Anna
  • After
    Todd, Anna
grejfrutoowa
ilona3
Randaksela
anaj_27
PapierowyMorderca

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo