Ksiażka w ogóle mnie nie zaciekawiła, nie zmusiła do przemyśleń ani nic mądrego z tej lektury nie wyniosłam. Wręcz miejscami irytowała

O katastrofie w Czarnobylu i jej skutkach nie dowiemy się z tej książki nic, czego bysmy juz nie wiedzieli. Ciekawie jednak autorka przedstawia różnice w postrzeganiu katastrofy przez Białorusinów, Ukraińców i Niemców.

Ponieważ moja ocena jest zdecydowanie niższa od średniej czuje się w obowiązku uzasadnić ją. • Jest coś co w powieściach tej autorki mnie irytuje. Nie wiem dokładnie co to jest, być może pewien schemat głównych bohaterów. • Oddycham, tak mi przykro • przecież wiesz że to nie Twoja wina • gdyby nie to ze oddycham ludzie byliby szczesliwsi majac wiecej tlenu • itd itp • Jakoś ten wszechobecny altruizm jest dla mnie zbyt mało realny, zbyt cieżki do strawienia. • Powieść na początku bardzo mnie wciągnęła, niestety później otrzymałam powtórkę ze zmierzchu, drugi raz to samo nie czyta sie juz tak dobrze. Zakończenie też troche naciągane. • Zapewne jednak siegne po kolejne pozycje autorki, mając nadzieję na coś świeżego.

Dobrze napisana aczkolwiek nie poruszyła mnie.

Świetnie się czytało 2 pierwsze części, 3 niestety mnie rozczarowała. Miałam trochę inny pomysł na zakończenie. Mimo wszystko polecam :)