Są zbrodnie, na które brakuje paragrafu. On wykrył właśnie taką…
Wielokrotny płatny morderca Diuna znika z sali warszawskiego sądu podczas ogłoszenia wyroku.
Jest on kolejnym z kilkudziesięciu najbardziej bezwzględnych przestępców, którzy wymknęli się organom sprawiedliwości w ciągu ostatnich sześciu lat. Znikają z cel więziennych, z aresztów śledczych, z sal szpitali psychiatrycznych albo tuż przed wydaniem nakazów ich aresztowania...
Komendant główny obawia się, że mordercom może pomagać któryś z policjantów wysokiej rangi. Powołuje specjalny zespół śledczy składający z dwóch oficerów poza wszelakimi podejrzeniami: nadkomisarza Wolina z BSW i zastępcy dyrektora CBŚ inspektora Bożka. Mają odpowiedzieć na pytanie, czy w policji nie ma kreta...
Połączenie analitycznej intuicji byłego astrofizyka Wolina z doświadczeniem Bożka – żywej legendy wydziału zabójstw – bardzo szybko przynosi rezultaty. Ale Wolinowi nie daje spokoju pewna myśl… Podejrzenie tak absurdalne, że aby pójść jego tropem, musi zapomnieć o wszystkim, co dotąd wiedział, czuł i w co wierzył.
To opowieść o walce Człowieka ze Złem. Walce, która nie ma szczęśliwego zakończenia, ale którą Człowiek mimo wszystko podejmuje, gdyż tak samo niezniszczalna jak potęga Zła, jest potęga Dobra.