Łysek z pokładu Idy

Opowiadanie mówi o ładnym i silnym koniu pracującym na dole kopalni. Łyskiem opiekował się Kubok,stary górnik. Koń ciągnął wagoniki tam, gdzie nie mogła zmieścić się mała lokomotywa. Urządzono mu stajnię koło szybu. Górnicy bardzo lubili Łyska, przynosili mu jedzenie chleb, cukier. Kubok martwił się że koń oślepnie z powodu braku dziennego światła. Inspektor obiecywał wywiezienie Łyska na powierzchnię, ale obniżający się strop chodnika uniemożliwiał wprowadzenie konia do windy. Łysek ciężko pracował, jego oczy zaczęły powoli mętnieć. Kubok cały czas myślał jak uratować wzrok konia. Pewnego dnia zdarzyło się nieszczęście Kubok został przywalony przez węgiel i stemple podpierające strop chodnika, pewnie czekała by go śmierć, gdyby nie pomoć Łyska który dciągnął Kuboka z niebezpiecznego miejsca pociągając zębami za surdut. W nagrodę za uratowanie człowieka koń miał niezwłocznie zostać wywieziony na powierzchnię, w tym celu zaplanowano przebudowanie całej pochylni..