> Camell @  02.01.2014 23:48 
> * * *
> Wyznanie: jestem człowiekiem absolutnie pozbawionym jakiejkolwiek systematyki. Próbowałem kalendarzy, karteczek samoprzylepnych, programów do zarządzania zadaniami, czegokolwiek, co wprowadziłoby trochę porządku do mojego życia, nic się nie sprawdziło.

Ja próbuję kilku rozwiązań jednocześnie, ale jeszcze nie udało mi się znaleźć tego jedynego. 

> Tym bardziej zadziwia mnie, że od dwóch lat prowadzę listę przeczytanych książek. Grzecznie wpisuję tam każdy tytuł, datę rozpoczęcia i zakończenia i kilka innych informacji. To jest fenomen na skalę światową, uwierzcie ;).

Polecam skorzystać z serwisów [Goodreads] (https://www.goodreads.com/), albo [Lubimy Czytać] (https://www.goodreads.com/). Ze wskazaniem na ten pierwszy, gdzie na bieżąco można sobie zapisywać postęp w czytaniu danej lektury. Z braku czasu czytam tylko te książki które mi się spodobają - mniej lub bardzie, ale zawsze.

> wojciech @  03.01.2014 08:14 
> * * *
> Brawo za wytrwałość przy czytaniu książek mniej ciekawych. Ja często odpuszczam... :(

Kiedyś uważałam, że książki powinno się czytać do końca. Dziś mam inne zdanie na ten temat. Jeśli książka mi nie odpowiada, to przerywam czytanie. Wychodzę z założenia, że jest tyle dobrych książek i tak mało czasu na czytanie, że należy starannie dobierać lektury. Zwykle daję im szansę do 50. strony.
Druga sprawa- uważam, że czytanie do końca kiepskich książek  "dla zasady" może zniechęcać do czytania (przynajmniej chwilowo).

A wracając do tematu- ja mam zwykłą listę w Wordzie, teraz dodatkowo część przeczytanych książek dodaję na regał w portalu krakowczyta.pl