Wg mnie chyba najlepsza lektura od lat, zarówno jeśli chodzi o przesłanie i wartość dydaktyczną, jak i przyjemność czytania. Natomiast bardzo zadziwił i zasmucił mnie fakt odbioru tej pozycji przez znajomych z klasy, z których znaczna część b. lubi czytać, jednakże jedynie pewne gatunki, do tego jest to klasa humanistyczna, przynajmniej się tak zwie. Potraktowali oni dzieło Dostojewskiego jak każdą lekturę, czyli zło konieczne, poprzestając co najwyżej na streszczeniu; a moje zafascynowanie książką ich bawiło.
Wyniki wyszukiwania
Szukaj w wątku