Więzień Labiryntu
Tytuł oryginalny: | Maze Runner |
---|---|
Inne tytuły: | Więzień Labiryntu /1 |
Autor: | James Dashner |
Tłumacz: | Łukasz Dunajski |
Wydawca: | Wydawnictwo Papierowy Księżyc (2011-2015) |
ISBN: | 978-83-61386-10-0, 978-83-61386-46-9 978-83-61386-52-0 |
Autotagi: | druk książki powieści proza |
4.2
(29 głosów)
|
|
|
|
-
Wszystko dlatego, że nie było Ariadny... • Na co trafiamy? Tomaszek budzi się w dziwnym miejscu. Twarze chłopców patrzą na niego, on nic nie pamięta, a tak w ogóle to co to za miejsce? Dowiaduje się, że Strefa, no ale czego? Ludzie wcale nie są rozmowni i zbywają tak jego pytania, jak i moje. Jakby mieli we łbach wbite 'siedź cicho i rób co ci karzą'. Ale jedno wiadomo - z Labiryntu ZAWSZE jest wyjście, prawda? • Film mnie bardzo zniechęcił do czytania książki. Bo od niego zaczęłam przygodę z Labiryntem. Na początek Więzień i Próby, a później ta książka. Dlatego też mój entuzjazm był na poziomie rozjechanej żaby. Ale skoro już czekałam w kolejce od grudnia (taka poczytna?), to czemu nie. Nie było tak źle... gdyby nie 'nowomowa'. Serio, nie mam nic przeciw językom wymyślonym czy używaniu współczesnego żargonu młodzieży. Tylko to, co autor tutaj zaprezentował, nie przenika do mojej głowy. Siedziałam z kartką w ręce, żeby rozumieć, co do "purwy" mu chodziło. Nowomowa jest dla mnie na minus. Brawa za gest, ale jednak minus. A fabuła? • Jasne, dostaje z jakieś sto-sto dwadzieścia stron, gdzie Tomaszek zapoznaje się z Strefą (a raczej zadaje pytania bez odpowiedzi), wciąż ma swoje PRZECZUCIE, praca w ogrodzie czy w rzeźni to poniżej jego kompetencji. Bo chłopak musi, musi zostać Zwiadowcą - przecież to jego powołanie! Ta pewność go nie opuszcza, a mnie doprowadza do podobnego wniosku, co Gally'ego - Tomaszek ma się za lepszego od innych. Niektóre zachowania chłopców też nie rozumiem, cóż, może dlatego, że nigdy nie byłam nastoletnim chłopcem... Tereska albo śpi, albo romansuje, albo rzuca się powtarzając, że jest twarda i da sobie radę. Chuck najbardziej przypomina mnie. Chłopak to bardziej popychadło, które zaakceptowało swoją rolę i trwa w niej, by dostać jeść, dach nad głową i bezpieczeństwo. Boi się Stworów i na ich widok nie wykazuje heroizmu (pomijając SCENĘ OSTATNIĄ), bo tak reagują ludzie w obliczu zagrożenia. Jeszcze Minho i Newt są ciekawymi postaciami. Jeden od drugiego różny. • Stwory są ciekawym połączeniem. Próbowałam zobrazować sobie ich postać i wyszedł mi dwumetrowy ślimak bez skorupy, z zestawem strzykawek dla konia, piłą mechaniczną, kleszczami, innymi wymyślnymi cudami i zabrakło miejsca na ciało.Za duże, jak na Labirynt. Włączyłam sobie film i... Nieee, to nie te Stwory. Jak ktoś rozwiążę mi zagadkę Stworów - jakim cudem miały takie uzbrojenie, ciało, mogły wessać żywą osobę i się z nią poruszać - proszę, dajcie znać. • Chwyt z WYJŚCIEM najbardziej mi się podobał. Z jednej strony Labirynt jest logicznym ciągiem ścian (tutaj ruchomych), tuneli to i wyjść. A z drugiej - kto powiedział, czym jest wyjście? Chociaż kiedy Minho z Tomaszkiem odnaleźli koło Urwiska TO COŚ, wskazówka się nasunęła, że można tak pokombinować ;) Za to plus, natomiast minus ląduje dla... Kodu. Kod, majestatyczny klucz Labiryntu, który okazuje się BYĆ, CZYM BYŁ. Studiowali Mapy i serio, przez dwa lata nikt na TO nie wpadł? Pfff. Ale najgłupsza scena dopiero przed nami, ponieważ Guzik to nie Guzik, a guzik. • Na końcu jest rozdział, który kompletnie odebrał mi radość z kolejnej części. Pod koniec książki COŚ SIĘ DZIEJE, i miała teorię dlaczego tak, a nie inaczej się STAŁO. I ta teoria miała sobie trwać aż do przeczytania Prób, ale. Wspaniały autor rozwiał moje wątpliwości i postanowił poprowadzić mnie za rączkę. Teorię potwierdził, przy czym sięgając po Próby, nastawiam się tak: "wiem już kto jest dobry, kto zły i co mają zrobić... po co ja to czytam?". • Czy sięgnę po kolejny tom? Cóż. Jest zima, prac w moim ukochanym ogródku (a tyś kurde, Tomaszku, nie znosił siania i kopania) nie zacznę, więc chyba tak. Korci mnie, czy książka z filmem się łączy, czy też trochę nawymyślali. I też jest plus - może spotkam tam chłopaka, którego zamknęli z samymi dziewczynami?
-
Jeśli chcesz sięgnąć po książkę z zaskakującą fabułą i ciekawymi wątkami, która wciągnie cię do ostatniej strony, powinieneś rozważyć przeczytanie pierwszej części trylogii Jamesa Dashnera pt. ,,Więzień Labiryntu". Opowiada ona o losach nastolatka o imieniu Thomas, o odległych czasach, w których wirus Pożogi zaatakował Ziemię, co zmusiło ludzi do rozpoczęcia niebezpiecznych eksperymentów na odpornych na chorobę dzieciach. • Z chłopakiem spotykamy się po raz pierwszy, kiedy budzi się w wielkiej windzie. Traci również pamięć. Nie wie, kim jest i jak znalazł się w Pudle. Wtedy spotyka innych ludzi, którzy pomagają mu wydostać się ze środka. Pokazują mu miejsce, gdzie mieszkają; jest to wielki obszar otoczony wysokim murem tworzącym labirynt, w którym zostali uwięzieni. Thomas dowiaduje się, że co miesiąc Pudło, którym wyjechał na powierzchnię, zaopatruje Streferów w jedzenie, broń oraz ubrania. Istnieje tylko jeden mały problem. Pewnego dnia mury Labiryntu nie zamykają się na noc. Krwiożercze potwory przedostają się do wnętrza ,,bezpiecznej strefy", po czym atakują zamieszkałych tam ludzi. Thomas razem z nowymi przyjaciółmi - Minho, Chuckiem i Newtem - od tamtej pory próbuje znaleźć wyjście z kamiennego więzienia, w którym ich porzucono. Kolejną zagadką staje się dziewczyna, która jako ostatnia zostaje przysłana Pudłem. Streferzy muszą poznać prawdę. Kto zamknął ich w Labiryncie? Dlaczego to zrobili? • Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziesz, czytając ,,Więźnia Labiryntu". Wartka akcja, ciekawe wątki i barwni bohaterowie to tylko kilka z licznych zalet, jakie posiada ta książka.