Głosy starego morza:

w poszukiwaniu utraconej Hiszpanii

Tytuł oryginalny:
Voices of the old sea
Autorzy:
Norman Lewis (1908-2003)
Janusz Ruszkowski
Wydawcy:
Legimi (2018-2022)
Wydawnictwo Czarne (2015-2022)
Wydane w seriach:
Reportaż
Reportaż - Wydawnictwo Czarne
ISBN:
978-83-7536-904-5, 978-83-8049-005-5
Autotagi:
dokumenty elektroniczne
druk
e-booki

Zmęczony wojną brytyjski reporter porzuca Anglię, by spędzić rok na hiszpańskim wybrzeżu Costa Brava. Szuka miejsca odciętego od świata, a Farol, mała rybacka wioska, w której się zatrzymuje, całkowicie spełnia jego oczekiwania. Egzystencja jej mieszkańców, hołdujących tradycyjnym wartościom, płynie w rytmie przypływów i odpływów morza oraz połowów sardynek. Żyją w niemal całkowitej izolacji, a wszelkie ich potrzeby zaspokajają spróchniały kościół, składnica rybacka, rzeźnik, sklep wielobranżowy oraz krawcowa, którą mężczyźni odwiedzają nadzwyczaj często. A także bar, w którym wieczorami przy długim stole pod syreną spotyka się starszyzna rybacka, żeby białym wierszem omawiać wydarzenia minionego dnia.

"Głosy starego morza" to opowieść o Hiszpanii z czasów, zanim stała się turystyczną mekką. O ojczyźnie Lorki, nostalgicznej, niemal zabalsamowanej w starych zwyczajach, poranionej wojną domową, która jednocześnie była zaporą dla wpływów z zewnątrz. To też opowieść o zmianach, które wpłynęły na ten kraj bardziej niż poprzednie stulecia i odebrały mu jego unikatowy charakter.

Norman Lewis ma cudowny dar zmieniania przeszłości Hiszpanii w cierpką baśń. „Głosy starego morza” to iberyjskie „Sto lat samotności” non-fiction. Lewis jedzie do najtrudniej dostępnej miejscowości na północno-wschodnim wybrzeżu, do Farol – wioski kotów, gdzie nieśmiali mężczyźni noszą imiona wielkich wodzów, w barze wisi zasuszona syrena, a rybacy mówią białym wierszem. To miejsce, gdzie choroby spojówek leczy się moczem położnic, a kobiety przysięgają Najświętszemu Sercu Jezusa nie czytać powieści i kolorowych gazet. „Głosy…” są opowieścią o końcu tego świata – opowieścią dla tych, którzy są ciekawi, czym było Costa Brava, zanim zabetonowały je hotele. Jeśli przypadkiem wybieracie się na wakacje do Lloret del Mar czy jakiegokolwiek innego hiszpańskiego kurortu, weźcie tę książkę ze sobą. Oczywiście jeśli nie boicie się, że się wam przyśni.

Katarzyna Kobylarczyk

Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Czytając już może pięćdziesiątą stronę pomyślałam, że rozwinięcia, środka, ani kulminacji nie będzie.Jednak jestem z tych osób, które się nie poddają.Opisom krajobrazu nie było końca..Koty zjadające resztki..psy zjadające koty..ludzie wyrzucający psy. • O co tu chodzi? Olśniło mnie w połowie lektury. • Autor może brutalnie, może trochę szorstko ukazał Hiszpanię tak nam znaną turystyczną, a niegdyś dziką, naturalną i prawdziwą..To właśnie na wakacjach marzymy aby zobaczyć kawałek dzikiego, obcego lądu..odkryć coś z poza katalogu biura turystycznego..spotkać tubylca i napić się swojskiego wina.. • Po wielu banalnych lekturach,ta była zdecydowanie odświeżająca.. • Polecam
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo