Romulus Gaita jako młody chłopak opuścił ojczyznę i wyjechał do Niemiec, skąd po zakończeniu II wojny światowej wraz z młodziutką żoną Christine i czteroletnim synem Raimondem przeniósł się do Australii. Wśród jej kamienistych pagórków i pożółkłych traw znalazł nowy dom. Mój ojciec Romulus to urzekająca w swej prostocie historia człowieka, który chciał nauczyć swojego syna, jak przejść przez życie z podniesioną głową. To opowieść o namiętności, zdradzie i szaleństwie, o przyjaźni i pracy, która może być źródłem radości i dumy, a także o cierpieniu, godności i sile ducha. To książka, która z całą mocą przypomina, co znaczy prawość i człowieczeństwo. Książka otrzymała Nagrodę im. Nettie Palmer (1998) i była finalistą Nagrody Literackiej Premiera Stanu Queensland (1999). Została również uznana za jedną z najlepszych książek 1999 roku przez „New Statesman” oraz jedną z dziesięciu najważniejszych książek dekady przez „The Australian Financial Review”. Skromna rozmiarami książka Raimonda Gaity to pełne czułości requiem autora dla ojca i jednocześnie księga wspomnień z własnego dzieciństwa w nowej ojczyźnie, na antypodach. Przede wszystkim jednak jest to finezyjny i przenikliwy portret rodzica – wszechstronnie utalentowanego self-made mana z biednej rodziny, człowieka wielkiej mądrości i dobroci, ale i takiejże siły charakteru, osobowości nader skomplikowanej, z pewnością nietuzinkowej. Ale kreśląc koleje losu i psychologiczny wizerunek ojca, autor wprowadza na scenę drugiego wielkiego bohatera swej opowieści. Jest to Australia lat pięćdziesiątych i dekad następnych XX wieku, kraj jeszcze dość ubogi i prymitywny, który przecież wielkodusznie daje schronienie i chleb rzeszom wychodźców z Europy. W ten sposób osobista historia autora i jego rodziny rozrasta się, wzbogaca o wymiary społeczne, uzyskuje głębię i kontekst. Ireneusz Kania Elegancka konstrukcja i piękny język, głęboka wrażliwość moralna i wnikliwość obserwacji społecznych sprawiają, że historia Raimonda Gaity o dorastaniu z ojcem imigrantem w powojennej rolniczej Wictorii byłaby wyjątkowa bez względu na czas wydania. „Mój ojciec Romulus” mówi o najbardziej uniwersalnych sprawach: miłości i utracie, pracy i niedostatku, przyjaźni i pasji, wyobcowaniu i wspólnocie, oddaniu i wierze (…). To tragiczna, a jednocześnie podnosząca na duchu książka, której tytułowy bohater jawi się jako jedna z najbardziej przyciągających postaci we współczesnej literaturze australijskiej. Jury Nagrody im. Nettie Palmer Jedna z najznakomitszych książek biograficznych, jakie przeczytałem od lat, wspomnienia absolutnie fascynujące w swym tragikomizmie. Peter Craven, „The Australia” Nadzwyczajna i przepiękna. (…) To książka o tym, jak spojrzeć w otchłań nicości i dojrzeć poza nią tajemnicę odkupienia – życie. (…) „Mój ojciec Romulus” to głęboka medytacja nad miłością i śmiercią, szaleństwem i prawdą, osądem i współczuciem. Porusza wiele istotnych kwestii, o których zwykle mówi się niewiele i tak rzadko szczerze. Richard Flanagan, „The Sunday Age” W swojej książce Gaita poruszająco opowiada o przywiązaniu swojego ojca do słów i o jego walce ze światem uczuć, których tymi słowami nie mógł wyrazić. (…) Czułość jest sercem tej książki. Graham Little, „Eureka Street” Ta burzliwa i pełna udręki historia życia rodziny imigrantów, naznaczonej chorobą psychiczną, wypaczonej przez namiętności i samobójstwo, to opowieść trudna, ale przynosząca ulgę (…). Pozwala głębiej pojąć ludzką nadzieję, godność i mrok. John Bryant, „The Canberra Times” Gaita w błyskotliwy sposób uchwycił niepokojące doświadczenie imigrantów, ich zmagania i wyobcowanie w surowym krajobrazie Australii. To bardzo osobista opowieść o pasji, kłamstwie i tragedii. Romina Chapnik, „Who Weekly” Znakomita, poruszająca opowieść o szacunku i wytrwałości. Di Hamilton, „Examiner” Nieprzerwany dialog z przeszłością, z której zrodziła się teraźniejszość, i długi esej o szaleństwie i śmierci, miłości i przyjaźni, pięknie, prawdzie i moralności. John McLaren, „The Age” '