Do ciepłych krajów

Autor:
Paweł Wróblewski
Wydawca:
Wydawnictwo Area (2009)
Wydane w seriach:
Area z Daleka
ISBN:
978-83-928494-0-7
Autotagi:
druk
książki
3.0
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • „Do ciepłych krajów” z Pawłem Wróblem-Wróblewskim? Czemu nie... zwłaszcza, gdy za oknem śnieg i mróz skrzypi pod nogami. A te ciepłe kraje to w Afryce. Autor tłumaczy swą wyprawę tym, że „połknął afrykańskiego bakcyla”. No tak, ale wybrać się tam rowerem?! Pokonać 11 tysięcy kilometrów, być w 13 krajach! Trzeba sporo odwagi i sprawności fizycznej, by się na to zdecydować. Pewnie wyprawa nie zakończyłaby się w Kinshasie, gdyby nie fakt, że Wróbel zakochał się w czarnoskórej Chantal i postanowił się z nią ożenić. Ponieważ przyjęła jego oświadczyny, trzeba było odstawić rower. • Zanim jednak do tego doszło, autor przejechał przez 13 krajów, a swoje obserwacje zamieszczał na blogu. Stąd też dość swobodny język, charakterystyczny zresztą dla młodego człowieka (rocznik 1977).Może to niektórych razić, no ale trzeba pamiętać, że najpierw był blog, a potem wydawnictwo Area zaproponowało, że wyda książkę na jego podstawie. • Jaka jest Afryka widziana oczyma rowerzysty, artysty (w książce są jego rysunki), klarnecisty (grywa czasami z poznanymi na trasie ludźmi)? To według niego piękny kontynent, choć nie znajdziemy w książce za wiele opisów. To kontynent, na którym żyją ludzie z pozoru gościnni. No właśnie, jak to jest z tą gościnnością? • „W wielu przypadkach okazywało się, że oni nie cieszyli się z tego, że spotkali człowieka, tylko cieszyli się z tego, że spotkali białego, z którego mogli mieć korzyść finansową”. Dlatego Wróblewski zatrzymywał się raczej w dużych miastach, bo nie było go stać na pozostawanie w wioskach. Autor podkreśla, że w Afryce „żyje się chwilą”. Nie istnieje przyszłość. Może to wpływ gorącego klimatu, a może braku życiowych perspektyw. Powszechna korupcja, sąsiedzka zawiść, czary powodują, że niewielu decyduje się na otwarcie własnego biznesu. Afrykanie chcieliby coś zmienić w swoim życiu, mają marzenia, ale czekają na…cud.Określając ich postawę, Wróbel posługuje się często arabskim słowem „inshallah” – „będzie, jak Bóg zechce”. • Czytając książkę, możemy oglądać czarno-białe rysunki autora. Gdy chcemy obejrzeć zdjęcia z wyprawy, musimy włączyć komputer. Obszerna relacja z wyprawy rowerowej może zainteresować, choć nie jest to porywająca literatura. Trudno przecież nazwać Wróblewskiego pisarzem. Czyta się jednak tę książkę dobrze, niekoniecznie marząc, by znaleźć się na miejscu autora.
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo