Zaraz wracam
Autor: | Anita Scharmach |
---|---|
Wydawca: | Wydawnictwo Lucky (2016-2017) |
ISBN: | 978-83-65351-33-3 |
Autotagi: | druk książki powieści proza |
4.5
(2 głosy)
|
|
|
|
-
Książkę „Zaraz wracam” dostałam któregoś dnia od samej autorki wraz z cudną dedykacją i śliczną zakładeczką szydełka Bożenki M. • Historia tej przesyłki ściśle się łączy z planem pewnego prezentu urodzinowego, który miał być darowany bardzo szczególnej osobie (jak się potem okazało, tą osoba była właśnie Bożenka). • Pomysł prezentu był mój, wykonała go bardzo pieczołowicie Anita Scharmach... i tak z jednego słoiczka zrobiły się dwa. :) dostała go nie tylko Bożenka, ale i ktoś jeszcze... • Powieść „Zaraz wracam” ścisnęła moje serce i trzyma do dziś. Przepłakałam znaczną cześć książki, przeżywałam wielki ból i gniew odczuwany przez główną bohaterkę Martę. A mimo to, nie jestem w stanie powiedzieć, że wiem co czuje matka tracąca dziecko. I mam nadzieję, że z pomocą tego na górze, nigdy nie będę musiała tego doświadczyć. • Po prostu sobie tego cierpienia nie wyobrażam. • Marta wraca do Polski ze Stanów Zjednoczonych po 10 latach nieobecności, gdzie wyjechała po tym, jak w wyniku wypadku straciła nie tylko ukochanego męża, ale także dwie córki. W Gdyni ma objąć stanowisko szefa w korporacji zajmującej się PR-em. Jednak to nie tylko powrót do ojczyzny, to także powrót do tragicznej przeszłości, z którą będzie zmuszona na nowo się zmierzyć. • Marta będzie musiała stawić czoła rzeczywistości i wspomnieniom, które w Gdyni wracają ze zdwojoną siłą. Wspierać ją będzie jej najlepsza przyjaciółka, rodzice, a także pewien przystojny mężczyzna, który spróbuje ją w sobie rozkochać. • „Zaraz wracam” to już druga powieść Anity Scharmach, która podbija od jakieś czasu serca czytelniczek. Dlaczego? • Z prostego powodu. Jest to powieść napisana wielkimi emocjami, doprawiona uczuciami i zawinięta w sporą dawkę empatii. Autorka porusza w niej motyw śmierci bliskich osób i obrazuje bardzo realistycznie konsekwencje jakie niesie taka strata w psychice i świadomości tych, którzy zostają opuszczeni. Samotność, gniew, bezradność oraz zrezygnowanie...wielka pustka, której nic zgoła nie zastąpi. Przeżycia, które Anita dogłębnie uchwyciła w swej powieści, w prosty acz piękny sposób, żyją i swoją intensywnością wkradają się w krwiobieg czytelnika. • „Najbardziej zawsze boję się rozstań • peronów pustych zimnych i szarych • pociągów, które ciągle są w drodze, • w których zamknięta odjeżdża miłość. • Najbardziej zawsze boję się godzin, • które są ciężkie i opuchnięte, • bo w nich nie twoje kroki na schodach, • bo w nich milczące krzesło przy stole. • Najbardziej zawsze boję się ciszy, • która zostanie kiedy ty odejdziesz, • w której zostanę z moim niepokojem • próbując chwycić chociaż imię twoje.” * • „Zaraz wracam” zmusza do bezwarunkowej refleksji nad życiem, nad jego kruchością i przewrotnym losem, który czasem wypełza zza zakrętu i ostrym nożem tnie naszą rzeczywistość. Zycie daje niektórym po tyłku, przygniata ciężarem cierpienia aż do samej ziemi...dlaczego? Dlaczego to spotyka ludzi? Dlaczego los odbiera nam czasem to, co najcenniejsze? • Nie wiadomo. • „Każdy ma swój krzyż, • każdy boryka się z problemami, • ale to nie powód, aby zamknąć się w butelce.” • I właśnie takie przesłanie niesie ze sobą powieść Anity Scharmach „Zaraz wracam” . • Kiedy minie czas, rany się zabliźnią, a ból nieco zelżeje, człowiek powinien się otworzyć na innych. Często ten proces trwa latami, ale ważne jest, by żyć. Udostępnić swoje serce życiu, a nie zamykać się szczelnie i zatracać się w swoim bólu. • „Zaraz wracam” bolało mnie jak diabli! A zakończenie, które zaserwowała Anita...zostawiło mnie z bijącym sercem, pełnym strachu i niepewności. Szczerze mówiąc, przy tej ostatniej linijce miałam ochotę rzucić książką w ścianę… • Jeśli do tej pory nie sięgnęliście po „Zaraz wracam” Anity Scharmach to koniecznie śpieszcie nadrobić te zaległości! • Lojalnie jednak uprzedzam, że do powieści bez paczki chusteczek nie podchodźcie. • Na koniec powiem Wam jeszcze tyle, że teraz głupie „zaraz wracam” przestaje istnieć w moim słowniku. • Ps. Anitko, dziękuję Ci za talent i już wiesz, ale powtórzę, masz we mnie wielką wielbicielkę swego pióra. I niestety już się mnie nie pozbędziesz. Pisz dalej i dalej! • PS. Kochani, zdradzę Wam jeszcze, że niebawem nakładem wydawnictwa Lucky ukaże się nowa powieść Anity Scharmach :) Nie piszę tego bez powodu...gdyż będzie to druga część omawianej dziś książki „Zaraz wracam”. • * wiersz autorstwa Ks. Wacława Buryły • [Link]