Czarodzieje Hateway

Autor:
Marek Bartłomiej Cabak
Ilustracje:
Joahannah
Wydawcy:
Wydajemy Książki Krystyna Płowiec-Niewolna (2018)
Wieża Czarnoksiężnika (2018)
Legimi (2018)
Wieża Czarnoksiężnika Wydajemy Książki Krystyna Płowiec-Niewolna (2016)
ISBN:
978-83-942098-5-8, 978-83-952497-1-6
978-83-942098-5
Autotagi:
druk
książki
powieści
proza
5.0

Demetriusz Hateway jest zwykłym studentem medycyny ze Szczecina, dopóki jego życiem nie wstrząsa ciąg niezwykłych zdarzeń. Niespodziewana śmierć ojca w wypadku samochodowym sprawia, że na jaw wychodzą długo skrywane sekrety rodziny, ujawniają się jej starzy wrogowie, a chłopaka zaczynają nawiedzać zjawiska coraz bardziej nadprzyrodzone.

Wkrótce okazuje się, że Demetriusz należy do starego rodu czarodziejów, choć dotąd trzymano to przed nim w tajemnicy. Przytłoczony nowymi okolicznościami musi rozwikłać zagadkę swojego pochodzenia, okiełznać rodzące się w nim magiczne moce i ocalić życie nestorce rodu – swojej babci Adelajdzie – która zapada w śpiączkę po nieudanym zamachu na nią.

Czasu ma niewiele, a stawka jest wysoka – jeśli zawiedzie, straci wszystko, łącznie ze spadkiem po rodzicach, samymi rodzicami, a nawet nowoodkrytymi magicznymi zdolnościami.

Pełna niespodziewanych zwrotów akcji i zaskakujących rozwiązań historia, w której szaleństwo szczecińskiej codzienności przenika się z prozą życia czarowników i magicznych istot z odległych krain.

„Z każdym rozdziałem zaskakuje coraz bardziej. Niebanalna fabuła oraz intrygujący bohaterowie sprawiają, że trudno jest odłożyć tę książkę przed przeczytaniem ostatniej strony”.

BookParadise.pl

Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • CZARODZIEJE HATEWAY, recenzja BandziWandzi! • Historia o prawdziwej przyjaźni, miłości wnuka do dziadków, trudnej przeszłości, nabieraniu pewności siebie i stawianiu pierwszych kroków w dorosłości. • „ – Cicho… – napomniała delikatnie, po czym podeszła bliżej i mocno mnie przytuliła. Wraz z uściskiem odeszły ode mnie wszelkie złe emocje. Blokady puściły – nie musiałem już udawać nikogo innego. Pretensje, żale i chmurności odfrunęły, robiąc miejsce nadziei i poczuciu, że jeszcze nic straconego.” • Demetriusz Hateway studiuje medycynę na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. Mimo, że od skończenia liceum upłynęło już kilka lat, nadal nie potrafi poradzić sobie z przeszłością. Do tego wszystkiego traci ojca i dziadka w wypadku samochodowym. Gdy odnajduje pomoc u swojej babci, ktoś próbuje ją zabić. Adelajda zapada w śpiączkę i nic nie wskazuje, że miałaby wyzdrowieć. Wówczas jedyną nadzieją jest magia. Jednak to świat zła i demonów, przed którym ostrzegał sam dziadek Theodor. Kto do niego wejdzie raz, już nigdy nie wyjdzie taki sam… • Centralną postacią okładki jest Demek Hateway. Widzimy go jak włada wiatrem. W powieści są opisane jego trzy unikalne moce. To: aerokineza, teleportacja i empatia. Każdy z tych darów odkrywa w sobie w miarę wyruszania w kolejne przygody. W toku całej fabuły będzie miał ich co nie miara. • Muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się okładka, już nie mówiąc o samym Demku na okładce. Jest piękna i kolorowa. Bardzo pasuje do tej historii. Oddaje jej magiczny klimat. Lekko bajkowa, ale jednak tak współczesna. Joahannah spisała się rewelacyjnie. Lubię niebieski, a ona jest taka niebieska. I ta gwiazda w dłoni Caroline i ten most, będą mieć kolosalne znaczenie w całej fabule. Tylko niepokoi mnie, na co gapi się ten zielony skrzat, z okładki… • Joahannah również jest odpowiedzialna za rysunki wewnątrz książki. I znowu spisała się rewelacyjnie. Nie potrafiłabym wybrać swojej ulubionej ilustracji, bo każda jest piękna. W toku czytania rysunki pobudzają jeszcze bardziej wyobraźnie. Są klimatyczne i minimalne, ale minimalne w punkt. Jednak mam słabość do kota, a ten kot tak bardzo rozczulająco się patrzy, że miałabym ochotę go pogłaskać. Chyba nie tylko ja jedna? • „Koms jak sama nazwa wskazuje, był smokiem na opak. Tego rodzaju stworzenia wyglądały tak samo jak smoki. Miały skrzydła, ogon, a nawet potrafiły ziać ogniem. Sęk w tym, że wielkością dorównywały wyłącznie pospolitemu gołębiowi. Z tego też powodu nazywało się je komsami, a marzeniem każdego z nich było osiągnięcie gigantyczności, właściwej prawdziwemu smokowi.” • Ta książka ma kilka wymiarów poznawczych, nie toczy się linearnie i na jednym poziomie fabularnym. Sama fabuła jest skomplikowana i bardzo zagmatwana. Złożoność wątków sprawia, że nigdy nie jest nudno. Zawsze dzieje się coś, a to wszystko dzięki temu zabiegowi. Nitki fabularne, ciągnące się przez całą powieść, na końcu łączą się ze sobą, czyniąc lekturę saty­sfak­cjon­ując­ą dla czytelnika. Mogę wydzielić trzy najważniejsze wymiary tej książki: współczesny, baśniowy i magiczny. • Styl Marka Bartłomieja Cabaka jest bardzo char­akte­ryst­yczn­y. Ja polubiłam ten styl, chociaż niektórym może się nie spodobać. To mało spotykane, aby już przy debiutanckiej powieści, autor miał swój styl. Zwykle autorzy dopiero go szukają, naśladują innych itd. Jestem ciekawa innych książek tego autora, zwłaszcza że autor pisze powieści innego gatunku. To, co mogło sprawdzić się w fantastyce, może nie do końca pasować w kryminale. I sam autor może wpaść w pułapkę tak char­akte­ryst­yczn­ego pióra. Może, ale nie musi. • Podsumowując, „Czarodzieje Hateway” Marka Bartłomieja Cabaka są idealną książką dla młodzieży. Poruszają bardzo ważne tematy takie jak mobbing w szkole, pewność siebie, śmierć. A jednocześnie są świetną rozrywką. Połączenie przyjemności z czytania z wartościami, to wbrew pozorom rzadko spotykana mieszanka. Polecam. BandziaWandzia.
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
BandziaWandzia
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo