Skorpion

Autor:
Krzysztof Wójcik
Wydawcy:
Muza SA (2018-2020)
Legimi (2018-2020)
ISBN:
978-83-287-0920-1
Autotagi:
biografie
druk
książki
powieści
proza
4.5 (2 głosy)

Paweł Tuchlin, pseudonim Skorpion, to jeden z najbardziej krwawych seryjnych morderców w historii polskiej kryminalistyki. W latach 1975-1983 atakował kobiety młotkiem lub innym ciężkim narzędziem w głowę. Potrafił się przyczaić, śledzić swoją ofiarę i dopaść ją dosłownie na ostatnich metrach przed jej domem. Zamordował w ten sposób dziewięć kobiet, a kolejnych 11 ocalałych z napadu zostało kalekami. Jedynie nielicznym udało się wrócić do normalnego życia. Tuchlin nie tylko mordował i bezcześcił swoje ofiary (dokonywał w ich obecności czynów seksualnych), ale także okradał. Rzeczy ofiar czasami dawał w prezencie żonie. Krzysztof Wójcik z wprawą dziennikarza śledczego idzie tropem zbrodni popełnianych przez "Skorpiona". Po raz pierwszy ujawnia zatrzymanie Tuchlina po jego drugiej zbrodni, zimą 1980 roku. Komunistyczne władze nigdy się nie przyznały, że milicja miała wtedy "Skorpiona" w swoich rękach, ale nikt nie skojarzył go z grasującym na Pomorzu mordercą. Psychopata został wypuszczony na wolność. Dziennikarz przejrzał wielotomowe akta sprawy, w których znajdują się wstrząsające i drobiazgowe zeznania "Skorpiona", rozmawiał z żyjącymi świadkami jego zbrodni. Ta książka to poruszający obraz, gdyż autor spogląda na dawne wydarzenia zarówno oczami mordercy, jak i ofiar, ich bliskich, milicjantów. To nie tylko dokumentalny zapis, ale głęboko poruszająca psychologiczna opowieść o jednym z najgroźniejszych morderców, który przez kilka lat paraliżował życie kobiet w okolicach Trójmiasta. Odetchnęły, gdy na Pawle Tuchlinie wykonano wyrok śmierci.
Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Baaardzo bardzo dobra. Polecam
  • Intrygują mnie historie seryjnych morderców, lubię "rozbierać" je na kawałki, analizować, porównywać, szukać analogii. Interesują mnie ofiary, pochylam się nad każdą jedną, zastanawiam się, która z okrutnych gwiazd zdecydowała, że znalazły się w niewłaściwym miejscu i czasie. • Tak właśnie było przy sprawie "Skorpiona": grypa, która nie pozwoliła mężowi odebrać żony z przystanku, przymiarka sukni ślubnej, która wypadła akurat tego, a nie innego dnia, siatka, która nie była wystarczająco ciężka, by przyjąć ofertę pomocy koleżanek... • Paweł Tuchlin zamordował 9 kobiet, 11 innych przeżyło atak brutalny zboczeńca. Żadna z ocalałych kobiet już nigdy nie doszła do siebie, mimo pozorów powrotu normalności. • Lubił drobne, młode kobiety. Takie, które nie miały szans na odparcie ataku. Takie, których ciała były jędrne i gładkie. Śledził je, czekając odpowiedniego momentu i tłukł bez opamiętania owiniętym w bandaż młotkiem : "Tego się nigdy nie liczy, ręka sama lata..." • Nieprzytomne kobiety obnażał i zaspokajał swoje pragnienia. Żądze, których nie umiała - czy też właściwie: nie chciała - ugasić żona Tuchlina. A były one pozornie tak banalne! • "Jak ja sobie tak pogrzebałem, to przez dwa dni rąk nie myłem, tylko wąchałem" • Dlaczego nie znalazł kochanki? - Jak to? Przecież ślubował żonie przed ołtarzem... nie mógłby! Te kobiety były dla niego przedmiotem jednorazowego użytku: zapolował, zrobił co trzeba i odszedł, zostawiając ofiarę na pastwę losu. Żony nigdy nie zdradził - taki moralny chłop! • Wójcik zabiera nas na makabryczną wycieczkę śladami potwora. Razem z nim obserwujemy przyszłe ofiary, nieudolność organów ścigania, relacje małżeńskie. Autor gra nam na emocjach, trzyma w napięciu, wali faktem między oczy. Zaciskamy pięści, gdy okazuje się, że największym sprzymierzeńcem mordercy okazuje się być wybuch stanu wojennego i polityczne antagonizmy: • "Choć od roku milicjanci wiedzieli, że na Wybrzeżu grasuje seryjny morderca, to nie było jednak politycznego zapotrzebowania na wyjaśnienie tej kwestii. Służba Bezpieczeństwa i milicja najpierw musiały rozprawić się z "Solidarnością". To było teraz najważniejsze..." • Ile kobiecych istnień kosztowała bezduszna postawa ówczesnych władz? Włos na głowie się jeży, gdy to sobie uświadamiamy... • Ta książka to rzetelna robota: konkretna, bez romantycznych naleciałości opowieść o tym, jak w głowie nękanego przez ojca i rówieśników chłopaka stopniowo budzi się potwór i o tym jak ów potwór - który co prawda nadal lęka się silniejszych ( Tuchlin nie odważyłby się zaatakować kobiety w towarzystwie mężczyzny, a zdecydowany opór jednej z ofiar zaskakuje go i wręcz szokuje ) - to nie waha się podświadomie rekompensować traum z dzieciństwa kosztem fizycznie słabszych. Opisy soczyste, do bólu prawdziwe - bez cenzury i taryfy ulgowej względem co wrażliwszego czytelnika. Mamy tutaj opowieści świadków, wspomnienia ocalałych cudem kobiet, fragmenty rozmów z mordercą. Są zdjęcia z wizji lokalnych, fotografie dowodów... i wciąż kilka pytań, na które pewnie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi. Jednym z nich jest: "Kim naprawdę była Tuchlinowa? Czy to możliwe, że nawet przez moment nie domyślała się prawdy?". • Lektura pochłonęła mnie bez reszty - gwałtowna i skuteczna, jak sam Skorpion. Byłam tam myślą z każdą z jego ofiar, czułam oddech psychopaty na karku w chwilę przed atakiem. I chociaż uszłam z tej przygody z życiem, to na pewno nie bez uszczerbku na psychice.
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo