Wszystkiego, co najlepsze
Tytuł oryginalny: | I wish you all the best |
---|---|
Autor: | Mason Deaver |
Tłumacz: | Artur Łuksza |
Wydawcy: | We Need Ya (2022) Legimi (2022) Wydawnictwo Poznańskie |
ISBN: | 978-83-67054-76-8, 978-83-67054-77-5 |
Autotagi: | dokumenty elektroniczne druk e-booki książki powieści proza |
|
|
|
|
-
Ben oznajmia swoim rodzicom, że jest osobą niebinarną, za co zostaje wyrzucony z domu. Dzwoni do siostry, z którą nie rozmawiało od dziesięciu lat, prosząc ją o pomoc. Hannah i jej mąż Thomas reagują błyskawicznie, mimo że nie wiedzą, co się stało. Ben wyjaśnia im sytuację, ale decyduje, że w nowej szkole nie będzie mówić o swojej tożsamości. Pierwszego dnia poznaje Nathana, który oprowadza go po instytucji i próbuje się zaprzyjaźnić, jednak Ben nie czuje się na siłach, by komukolwiek teraz zaufać. • Wszystkiego, co najlepsze autorstwa Mason Deaver to powieść, w której głównym bohaterem oraz narratorem jest nastoletnie Ben. To osoba niebinarna, która przez jakiś czas odkrywała swoją tożsamość. Jako narrator Ben jest szczere, pełne niepokoju i obaw, a w stosunku do innych ludzi niepewne i wycofane. • Historia rozpoczyna się w momencie, w którym Ben zostaje wyrzucone z domu i musi na nowo budować swoje życie. Obserwujemy, jak trafia do nowej szkoły, poznaje rówieśników, lecz także mierzy się z mówieniem bliskim osobom o tym, że jest osobą niebinarną. Pierwszy raz (pomijając przyjacioło w sieci) ktoś zwraca się do nieno takimi zaimkami, jakich sobie życzyło, co jest nowością w codziennym funkcjonowaniu. Z drugiej strony Ben próbuje poradzić sobie z sytuacją rodzinną – tym, że rodzice kazali nu się wynieść i że trafiło do siostry, z którą nie miało kontaktu od wielu lat. • Ben to postać skomplikowana. Porzucone przez bliskich w różnych wymiarach tego słowa, zalęknione, niepewne siebie. Ukrywa się przed obcymi, ale źle się czuje we własnej skórze. Nadal poszukuje siebie, uczy się, z czym czuje się najlepiej. Dzięki narracji pierwszoosobowej poznajemy lepiej myśli i obawy tej postaci. Z jednej strony nie można nie litować się nad losem Ben, bo sytuacja, w której się znalazło, jest trudna. Z drugiej jednak strony Ben aż prosiło się o wylanie na siebie kubła zimnej wody. Wiem, że niepewność, lęk, brak zaufania to wynik trudnych wydarzeń, ale miałam wrażenie, że dochodzi do tego też zaburzony obraz rzeczywistości i specjalne krzywdzenie siebie. Na przykład – Nathan od pierwszego dnia okazywał sympatię tej postaci, opiekował się nią, a Ben zastanawiało się, czy to możliwe, żeby było lubione przez rówieśnika. Albo gdy Ben czuło się głodne, ale wolało zaprzeczyć, by nie zrobić problemu siostrze. Albo specjalne ofukiwanie terapeuty, jakby robienie z niego wroga, mimo zapewnień o poufności. Trochę to dla mnie było nielogiczne, chociaż można tu wyjaśnić przejściami tej osoby. • Historia opowiada o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca w życiu, definiowaniu się na nowo. Nie chodzi o tożsamość, którą Ben odnalazło, lecz to, jak konstruować swoją codzienność wokół niej. Reakcje ludzi to jeden tylko z problemów, chodzi też o zwroty, użycie zaimków, a czasem o błahostki typu przebieralnia w sklepie. To też ogrom niepewności, nowych uczuć, poszukiwania odpowiedzi. Wiem, że Ben miało trudną sytuację – wyrzucenie z domu – ale paradoksalnie być może to w jakimś stopniu sprawiło, że mogło zacząć czuć się sobą, nie udawać przed nikim. • Wątek osoby niebinarnej jest chyba czymś nowym w literaturze – ja nie spotkałam się wcześniej z powieścią, w której właśnie taka osoba byłaby głównym bohaterem i narratorem. Owszem, jako postacie drugoplanowe zdarzało mi się już spotkać takie osoby, ale tu jest to zupełnie inna sytuacja. Możemy chociaż w niewielkim stopniu dowiedzieć się o lękach i sytuacji takiej osoby, co jest dużym plusem. Świetną robotę zrobił też tłumacz, który doskonale poprowadził narrację w pierwszej osobie. Przestawienie się na czytanie czasowników w stylu „zrobiłom” czy „kupiłom” było dość łatwe – po kilku stronach wypadało to dość naturalnie, głównie dzięki ogromnej konsekwencji polskiego wydania. I za to wielkie brawa, bo nie było to pewnie łatwe w realizacji. Podoba mi się też, że na początku książki znajdziemy krótką notkę od tłumacza, który wyjaśnia zabiegi w treści i opisuje podjęte w procesie tłumaczenia decyzje. Na końcu książki umieszczono także słowniczek pojęć, co jest kolejnym plusem. • Wszystkiego, co najlepsze to powieść młodzieżowa, w której bardzo podobały mi się tematyka i tłumaczenie. Ben nie skradło mojego serca, chociaż jestem w stanie zrozumieć zachowanie tej postaci. Czasem jednak drażniło mnie pewne bycie „na przekór”. Mimo wszystko cieszę się z lektury tej książki, bo była oryginalna i ciekawie wydana. Jest też na pewno ważna, pokazuje skomplikowaną sytuację młodych ludzi, którzy nie zawsze mają wokół siebie bliskich, którzy ich wesprą. Warto przeczytać.