Czerwony młoteczek:

lektura dla klasy szóstej

Autor:
Dorota Kotas
Wydawca:
Wydawnictwo Cyranka (2023)
Wydane w seriach:
Non-Fiction Cyranki
ISBN:
978-83-67121-25-5
Autotagi:
druk
elementy biograficzne
książki
powieści
proza
Źródło opisu: Biblioteka Publiczna im. Juliana Ursyna Niemcewicza w Dzielnicy Ursynów m. st. Warszawy - Katalog księgozbioru
2.0

"Uwaga, opowiem teraz jedną historię, ale będzie ona dosyć szarawa, będzie pospolita jak trikolorowe kocięta, a jednocześnie dżdżysta, szorstka w dotyku jak stara kapa na wersalkę i podskakująca w miejscu, no naprawdę nieznośna. Chciałabym jednak na przekór temu zapowiedzieć ją trochę jak w cyrku. Proszę wyobrazić sobie dźwięk cyrkowych bębnów. W mojej głowie dudni on prawie non stop. Staram się go lekceważyć, ale tym razem wyjątkowo chciałabym użyczyć go szerszej publice i uszczknąć pół tonu z mojego zapasu na potrzeby uzupełnienia ćwierci linijki dokumentu o charakterze tekstowym. Pewnie można powiedzieć, że to zbyt efekciarskie – wielce prawdopodobne, że tak właśnie jest, ale nic nie szkodzi. Sądzę, że to i tak znacznie lepsze, niż czołówka z lwem ryczącym w animowanej obręczy ze złotej taśmy filmowej albo jutrzenka nad zamkiem, o którym większość dzieci marzy na darmo". Dorota Kotas
Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • „Czerwony młoteczek” to książka pełna narzekań. I jest to narzekanie nie tylko głównej bohaterki tej publikacji, jak samej autorki. Nie sposób jest pani Kotas nie łączyć z postacią Edyty. Bez dwóch zdań przedstawiona w niej historia pewnych konkretnych zdarzeń, wyznań przesycona jest brutalnym wręcz, bardzo krytycznym spojrzeniem. Dotyczy ono zarówno całej przestrzeni społecznej, jak i pojedynczych „jednostek”, z którymi autorka miała okazję zetknąć się w swoim życiu. Nie jest to miła lektura, bo rzekomo też taka miała właśnie być. Więc jakby zamierzony cel został osiągnięty, ale… No właśnie ale… Jako odbiorca tej literatury momentami czułam się urażona pozostawionymi na jej kartach komentarzami, dotyczącymi chociażby czytelników książek. A w zasadzie ich „rugania”. Rozumiem szczerość, lecz uważam że wszystko ma swoje granice. Należy zachować wyczucie i nie uważam, że tego typu działania powinny być uspr­awie­dliw­iane­ czyjąś chorobą, jakimś defektem czy też char­akte­ryst­yczn­ym sposobem bycia danej osoby. Jestem zbulwersowana pewnymi wypowiedziami. Nie wiem czy chcę użyć słowa „podziw” dla odwagi pisarki. Może napisanie tak pod względem psychologicznym trudnej książki wymagało jednak nieco odwagi i przełamania pewnych barier i leków, ale nie wiem czy na tego typu literaturę przygotowany jest każdy czytelnik. Ja nie jestem. Teraz już wiem. Wylewający się tutaj ogromny żal do całego niemalże świata mnie zwyczajnie przytłoczył. Chyba nie chciałam znać Doroty Kotas od tej strony. Ale poznałam i jest mi z tym dziwnie…
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo