Lulla La Paloma:
żyć to ja potrafię!
Autor: | Andrzej Szwan |
---|---|
Wywiad: | Andrzej Szwan Wiktor Krajewski |
Wydawca: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
ISBN: | 978-83-240-9579-7 |
Autotagi: | biografie druk książki literatura faktu, eseje, publicystyka |
5.0
|
|
|
|
-
Od dłuższego czasu mówi się o tym, że wiek nie jest żadną przeszkodą w realizowaniu swoich marzeń, w odkrywaniu nowych pasji. Idealny przykład na poparcie tej tezy żyje pośród nas, a nazywa się Andrzej Szwan, posługując pseudonimem artystycznym — Lulla La Polaca. Aczkolwiek chyba odpowiedniejszym stwierdzeniem byłoby zaznaczenie, iż Lulla to tak naprawdę alter ego, postać zalotna, figlarna, świetnie współgrająca z Andrzejem. Wywiad-rzeka prowadzony przez Wiktora Krajewskiego oddaje głos obojgu bohaterów, a nigdy nie wiemy, kto akurat do nas przemówi, zabierając w podróż do bardzo kolorowego świata, gdzie tylko czasami widać odcienie szarości. • Muszę podkreślić, że książka została wydana przepięknie, nie chodzi mi o wyłącznie o okładkę, a o całokształt. Wśród tekstu znajdziemy mnóstwo zdjęć, prywatnych oraz zawodowych, interesująco uzupełniających lekturę. Lekturę przyjemną, szybką (wielka czcionka), trochę przełamującą utarte konwenanse — na co dzień zazwyczaj nie myśli się dużo o tym, jak pół wieku temu żyły osoby homoseksualne. A można się zdziwić, kiedy Lulla snuje opowieść o spotkaniach zwieńczonych przebierankami, o poszukiwaniach ładnych sukienek, nie omijając także tematów kontrowersyjnych, dotyczących stricte życia seksualnego, wyzwolenia. • (…) • Oto publikacja przynosząca całą gamę emocji. Od wzruszeń, poprzez zaciekawienie, znakomite poczucie humoru. Lulla zadebiutowała na scenie będąc po siedemdziesiątce. Nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń, choćby w małym stopniu, a tutaj najlepszy tego przykład. Krajewski poprowadził rozmowę niezwykle umiejętnie, dzięki czemu wynosimy z książki również wiele informacji czysto historycznych, odkrywając Warszawę z zupełnie nowej perspektywy. Perspektywy barwnej, cekinowej, brokatowej. Niechaj Lulla żyje nam sto dwadzieścia lat!