-
Tom Ang był wykładowcą fotografii na jednym z londyńskich uniwersytetów. Po karierze naukowej zajął się pisaniem – publikuje w magazynach fotograficznych, jak również pisze książki. Jego „Podręcznik fotografii cyfrowej” wydany w dwóch częściach w 2009 roku był dodatkiem do Gazety Wyborczej. • Książki są poświęcone fotografowaniu za pomocą nowoczesnych technik. Autor porusza w nich tematy związane z wyborem odpowiedniego sprzętu, zrozumieniem sensu fotografii i znalezieniem dziedziny, która będzie nam najbardziej odpowiadała. Oprócz tego pokazuje też techniczną stronę robienia zdjęć – omawia kadrowanie, obiektywy, pokazuje jakie programy mogą być przydatne do retuszu zdjęć i gdzie potem je publikować. Podsuwa też tematy pierwszych zdjęć i pokazuje niebanalne ujęcia, które sam wykonał. Dodatkowo książki posiadają rozdziały „Szybka rada”, gdzie autor podpowiada jak uniknąć błędów, jak naprawić uszkodzone zdjęcie i co zrobić, by nasze fotografie były niepowtarzalne. • Książki są krótkie, mają jedno- i dwustronicowe rozdziały. Omówione w nich zagadnienia podane są w pigułce. Podręczniki mają też wiele fotografii samego autora z krótkimi jego komentarzami. Skierowane są w szczególności do amatorów, pomagają zrozumieć sztukę robienia zdjęć i odnaleźć w tym zajęciu pasję. • Wielkim plusem poradników są ich wydania – bogate w przykłady nie tylko dobrych zdjęć, ale też tych „zepsutych”. Każde ze zdjęć jest opisane tak, by czytelnik mógł zrozumieć dlaczego zostało ono wykonane w taki, a nie inny sposób. Tekstu samego jest mało – narracja napisana jest małą czcionką, a wokół niej tańczą zdjęcia i ramki, które są bardzo pomocne w zrozumieniu przekazanego nam właśnie tematu. • Dodatkowo sekcje „Szybka rada” odznaczone są innym tłem, tak że łatwo odróżnić je od podstawowych rozdziałów. Niekiedy całe strony w książkach zajmują fotografie, co powoduje, że człowiek roztapia się patrząc na piękne obrazy i pragnie stać się tak doskonałym jak mistrz, który nam je ofiarowuje. • Minusy to na pewno lekkie podejście do tematu. Miałam wrażenie, że autor chce powiedzieć – to jest aparat, tym się robi zdjęcia, wiesz? A potem nagle przechodzi do kwestii technicznych, gdzie sprawia wrażenie, że jego czytelnik dorównuje mu wiedzą. Tego rozdźwięku było jednak mało. Książki dobrze się czyta, są napisane lekko, mają przyjemną oprawę graficzną a do tego nie narzucają niczego z góry, lecz pokazują różne spojrzenia na jeden temat, tak że otwierają człowiekowi możliwość dalszego rozwoju i poszukiwania własnej drogi. • Komu mogę polecić te książki? Amatorom, którzy chcą doszkolić swój warsztat. Również tym, którzy znają się już na fotografowaniu, ale nadal mają ubytki w wiedzy technicznej. To książki dla każdego, do przeczytania w jeden wieczór i wykorzystania wiedzy z nich płynącej przez wiele tygodni.