11.03.2014Życie ludzkie toczy się pomimo cierpienia, dramatu, bólu i bywa szczęśliwe

Logo portalu

Kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki za nami. Za pośrednictwem powieści Dom pod Lutnią Kazimierza Orłosia przenieśliśmy się na mazurską wieś. W czasie spotkania okazało się, że było to pierwsze spotkanie Klubowiczów z twórczością tego autora. Kazimierz Orłoś to prozaik, autor słuchowisk radiowych, scenarzysta filmowy i telewizyjny, także dramaturg i publicysta. Jest to pisarz tego pokolenia, którego dzieciństwo przypadło niemal w całości na okres okupacji niemieckiej. Swój pierwszy zbiór opowiadań – Między brzegami wydał w 1961 roku.

Dom pod Lutnią podzielił Klubowiczów, jednym się książka bardzo podobała, przeczytali ją jednym tchem i z wielką przyjemnością, pozostali przeczytali, ale nie wyrażali dużego entuzjazmu, stwierdzili, że jest poprawna, ale zawiedli się, bo czego innego po niej się spodziewali.

Akcja tej powieści rozgrywa się w małej mazurskiej wiosce w bardzo trudnych dla Polaków powojennych czasach. Jej głównym bohaterem jest przedwojenny pułkownik Wojska Polskiego Józef Bronowicz, który przeżył okupację hitlerowską w obozie jenieckim. Po powrocie do domu nie mógł się odnaleźć się w powojennej Warszawie, dlatego postanowił wyjechać na łono natury i wieść spokojne życie na jednej z mazurskich wsi. Jego spokojne wiejskie życie zmienia przyjazd dzie­więc­iole­tnie­go wnuka Tomka, którego matka postanowiła oddać na wychowanie dziadka. Od tej chwili Bronowicz wraz wnukiem spędza noce i dnie w Domu pod Lutnią. Obok głównych bohaterów pojawiają się mieszkańcy mazurskich wiosek, różnej narodowości i kultury, Ukraińcy, Niemcy, osoby przesiedlone z Wileńszczyzny oraz rdzenni Mazurzy.

Dla Klubowiczów, którym książka nie przypadła do gustu, bohaterowie książki wydali się zbyt banalni. Zabrakło im ich psyc­holo­gicz­nego­ portretu, szczególnie Tomka, którego jak stwierdzili nie poznajemy wcale. Wiedzie on sielankowe, beztroskie dzieciństwo na wsi u dziadka i na tym koniec. Tok dyskusji toczył się głównie wokół pułkownika Bronowicza, który wzbudził antypatie, ale również i sympatie. Jedni ocenili go surowo, że wciąż podkreślał swoje pułkownikostwo, że nie zachowywał się honorowo jak przystało na Ułana, szczególnie w stosunku do żony. Porzucił przecież żonę, rodzinę, w dodatku związał się z młodą dziewczyną. Pozostali zachowanie Bronowicza tłumaczyli, że wojna przekształciła psychikę wielu ludzi. W Domu pod Lutnią mamy wyraźnie pokazane skutki wojny odciśnięte na rodzinie. Bronowicz pragnął spokojnego życia, miał dość już reguł, nie mógł udawać, że wszystko jest w porządku.

Klubowicze stwierdzili, że autor chciał przedstawić realia pierwszych lat po wojnie, ukazać swobodę i bezduszność władzy. Jego książka to sielanka w miejscu, czasie, wśród ludzi, którzy wcale sielankowo nie żyją. Klubowicze, którym przyszło żyć w tych trudnych powojennych czasach powiedzieli, że dobrze pamiętają, że po wojnie nie było bezpiecznych miejsc i życie nie było łatwe.

Dom pod Lutnią to lektura, łatwa lekka i przyjemna, jak powiedziała jedna z Pań – nieszkodliwa. Napisana poprawnym, gładkim i przyjemnym językiem. Klubowicze stwierdzili, że niektóre wątki były tylko naszkicowane, brakowało ich rozwinięcia. Niektórzy przyznali, że pewnie szybko o niej zapomną, ale dla większości książka Kazimierza Orłosia pozostanie w pamięci, bo jej lektura przywołała wspomnienia, wspomnienia lat dzieciństwa spędzonego na wsi. Autor oczami dziecka ukazuje sielankowość wsi. Przyznali, że powieść ta, ubarwia wewnętrznie, ale to wspomnienia grały dużą rolę. Jedna z Pań powiedziała, że nasza dyskusja była ciekawsza niż sama książka, że ciekawiej przedstawiamy bohaterów niż sam autor.

Dyskusję zakończyło spostrzeżenie: Życie ludzkie toczy się pomimo cierpienia, dramatu, bólu i bywa szczęśliwe. Dowodem na to jest dom pod szczęśliwą gwiazdą, Dom pod Lutnią.

Marcin Warmke

(moderator DKK w Świeciu)

Komentarze

Brak komentarzy


Dodaj komentarz
Świecie MBP

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo