Recenzje dla:
Kobieta z wydm/ Kōbō Abe
-
Dawno nie czytałam tak bardzo niekomfortowej i niezręcznej w odbiorze książki. Czy to wada? Absolutnie nie. Książka nie musi być przyjemna, aby być dobra, choć przebrnięcie przez, skądinąd, wcale nie wygórowaną liczbę stron, nie jest wcale takie proste, choć zachęcam wszystkich wątpiących - warto, oj warto. Główny bohater w wyniku intrygi zostaje uwięziony z dala od swojego miejsca zamieszkania i od komfortowego świata, ktory zna i za wszelką cenę i za pomocą wszelkich dostępnych środków stara się uciec do domu. Przenosząc się na ostatnie strony, co by nie psuć zabawy spojlerami, można zadać sobie pytanie: co jest moim miejscem na ziemi? Dlaczego to jest moim miejscem? A przede wszystkim: czy to na pewno jest moje miejsce na ziemi? Czy na pewno to co w tej chwili mam jest jednocześnie tym, czego potrzebuje? Czy to czego potrzebuje to wszystko co mam? Książka z pewnością zachęca do kwestionowania i zadawania pytań, jeszcze długo siedzi w głowie - paradoksalnie mimo tego całego dyskomfortu towarzyszącemu czytaniu - nagle to wszystko ma sens. Albo nie ma. Zależy kto i jak na to spojrzy. Na koniec muszę jeszcze pochwalić nieco z pozoru siermiężne tłumaczenie, które po przeczytaniu całości wydaje się już idealnie skomponowane w stosunku do charakteru książki - tłumaczenie 'Kobiety z wydm' to musiała być absolutna orka na ugorze, ale dzięki temu można teraz trochę pomedytować na istotą życia.