• Dawno żadna książka mnie tak nie rozczarowała, choć z początku zapowiadała się całkiem dobrze. Taniec łączy dwoje obcych sobie ludzi, z czego każde chce pomóc drugiemu i samemu sobie. Julita po przejściach, która boi się mężczyzn, do tego jej rodzice są po rozwodzie. Marcel - chłopak, któremu umiera matka. Zapowiadało się na ciekawą historię, dopóki autorka nie popłynęła z problemem ojca Julity i zakończeniem, które zostało udekorowane ambitnym morałem. • Może rzeczywiście jest coś w tym, że lubimy szczęśliwe zakończenia. Tutaj takiego zakończenia nie ma. Jest za to wielki chaos, który sprawia, że oceniam książkę jaką słabą. Autorka chyba sama nie mogła sobie z nim poradzić. A szkoda, bo książka miała potencjał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo