Recenzje dla:
Spojrzenie/ Julia Hartwig
-
Nowy tom Julii Hartwig jest powolnym wchodzeniem w milczenie. Wiersze są skromne i uroczyste, ciche i skryte choć starają się mierzyć z pytaniami o skończoność i przeznaczenie ludzkiej egzystencji. Julia Hartwig od paru ładnych lat pisze pogodny psalm, zaś jej życiowa postawa często jawi się, jakby poetka dokładnie i z uwagą przestudiowała „Rozmyślania” Marka Aureliusza, a sama miała najbliżej do stoicyzmu: raz bardziej czarnego, innym razem nieco bardziej przychylnego dla ludzkiej tułaczki. Poezja Julii Hartwig jest dojrzała i mądra, życiowo doświadczona i wewnętrznie bogata. Dzięki tej literaturze mamy wgląd w myślenie i wrażliwość człowieka, dla którego los okazał się na tyle łaskawy, że mógł dużej i bardziej przemyśliwać i pochylać się nad tajemnicą istnienia. Julia Hartwig pisze o ciągłym głodzie poznawczym, który winien towarzyszyć na każdym kroku artyście. Mówi o powinności sztuki, która powinna zaklinać to, co widzialne i przechowywać między wersami pamięć świata, widoki krajobrazów i pojedynczych rzeczy. Julia Hartwig jest niezwykle czuła wobec istnienia, na które stale patrzy z dziecięcą pasją i żarliwością, łącząc dostojny smutek z przygaszonym liryzmem strof, które ocierają się o pustkę, brak, nicość. Poetka błogosławi jedności z której zostaliśmy poróżnieni. Często jej wiersze mają charakter dziękczynny, dowartościowują świat, stale próbują rozwikłać zagadkę rzeczywistości, stąd tyle spojrzeń dokładnych i rozproszonych, ogniskujących uwagę na detalach i panoramach, rozproszonych i punktowych. Nigdy nie opuszczać głębi – uczy Julia Hartwig – i trwać w dialogu z mrocznymi siłami. Być uważnym na zdarzenia i widoki. Przywoływać skrycie w myślach strażnika nocy. Pamiętać, że za zachmurzonym niebem schowało się słońce. Pamiętać, że • KIEDY RANEK • otworzy się na świat • spieszy mu z pomocą • słońce • a kiedy dzień już jest • nie umiemy • mu się odwdzięczyć