Recenzje dla:
Niewidzialne życie Addie LaRue/ Victoria Schwab
-
Ile razy mówiliśmy "oddałbym wiele za ..." ? • Ile razy udało się nam uzyskać to "coś" ? • Czy na pewno tego "czegoś" potrzebowaliśmy? • Adeline urodziła się w czasach kiedy kobiety nie mogły decydować o wielu rzeczach - nie mogły wybrać sobie męża, nie mogły same podróżować, nie mogły decydować o swoim losie. Adeline chce być wolna, nieskrępowana, decydować o sobie. Zawiera umowę z ... właściwie nie wie z kim, choć nadaje mu imię. W zamian dostaje coś co chciała, ale czy na pewno ? W zamian za wolność, niezależność, decydowanie o sobie, wieczną młodość i nieśmiertelność płaci cenę - nikt nie jest w stanie jej zapamiętać. • Każdy kto zobaczy ją po raz kolejny nie pamięta, że z nią rozmawiał, pił, jadł, kochał się... • Addie (bo takie przyjęła imię) nie może zostawić po sobie śladu, dosłownie. Każda próba zapisania swojego imienia, zostawienia jakiegokolwiek śladu spełza na niczym. • Aż na swej ponad 300 letniej drodze spotyka Henry'ego. • On jeden ją pamięta. Jemu jednemu może powiedzieć jak się nazywa, opowiedzieć swoją historię, dzięki niemu zostawia ślad po sobie. • Ale nie ma czegoś za nic. On również zawarł umowę. Chciał być kochany, chciał być tak dobry aby rodzina go zaakceptowała ... • Wszyscy wokół go kochają (dosłownie) podziwiają, zabiegają o jego uwagę. • Tylko Addie patrzy na niego inaczej niż pozostali. • Obydwoje otrzymali to o co prosili. • Tylko za jaką cenę. • Przypomina mi to coś co kiedyś przeczytałam - niektórzy mówią, że to przekleństwo - UWAŻAJ O CO PROSISZ , BO MOŻESZ TO DOSTAĆ
-
Ta opowieść była jak skok w puchową, świeżo wypraną pościel. Otuliła mnie i dała możliwość zatracenia się w historii. Nieskomplikowana ale zupełnie nie banalna, wciąż chciałam wiedzieć co jest na kolejnej stronie jednocześnie bałam się, że zaraz się skończy a mi jest tak dobrze z tą historią. • Nie wiem czy innych też tak urzeknie, ale dla mnie to był strzał w 10! • Miała wszystko co uwielbiam: realizm magiczny, wiarę w starych i nowych bogów, sztukę i książki i oczywiście niebanalną historię. Przepadłam :)
-
Był czas, kiedy ta książka wyskakiwała z każdego posta na bookstagramie, dlatego podchodziłam do niej z rezerwą. Spodziewałam się przereklamowania i zbytniej młodzieżówki, a dostałam całkiem ciekawą i zaskakująco wciągającą powieść fantasy. • Auddie poznajemy na początku XVIII wieku, kiedy spragniona wolności i innego życia ucieka z domu w dniu swojego ślubu. Za sprawą nieprzemyślanego do końca marzenia zawiera pakt z ciemnymi siłami, który sprawia, że Addie dostaje wolność i to wręcz z nawiązką. Od tego dnia staje się nie tylko nieśmiertelna, ale także nikt nie jest wstanie jej zapamiętać. To co, miało przynieść jej wyzwolenie, stało się koszmarem. Losy Auddie śledzimy naprzemiennie w opowieściach z czasów współczesnych, jak i z jej wspomnień. • Mimo, że momentami książka była nierówna i lekko się dłużyła (powieść ma ok 600 stron) to wspominam ją bardzo dobrze, a pomysł i forma napisania wyróżniały ją na tle ostatnio przeczytanych książek. 8/10
-
Dobrze napisana książka, ciekawym językiem i z ciekawą fabułą. Główna bohaterka to dziewczyna chcąca wybić się na niezależność w świecie całkowicie nieprzyjaznym kobietom. W wieku XVIII, gdy rozpoczyna się ta historia, rola kobiety w społeczeństwie to rola zmęczonej życiem matki i żony a ona taka być nie chce i zrobi wszystko by nią nie zostać. Ale to "wszystko" kosztuje - w jej przypadku kosztuje bycie w życiowym zapomnieniu i nie pozastawianiu śladów po sobie mimo nieśmiertelności. Cudna opowieść ale pozostawiła we mnie trochę niedosyt... Świetny wątek jej spotkań z cieniem albo przeżywania życia od nowa jakby pominięty, jakby do końca nie opowiedziany, tak trochę tylko liźnięty i dlatego bardzo brakuje mi w tym emocji. Samo nawiązanie paktu to krótki bardzo fragment, cały pakt mam wrażenie, że "się" zawarł ot tak sobie. Powieść jest obszerna i niespieszna i wydaje mi się że mogłaby być lepsza. Wydaje mi się, że zdecydowanie bardziej będą nią zachwyceni wszyscy młodsi czytelnicy. Ale polecam całym sercem, bo i dobrze się to czyta, i pięknie jest wydane chociaż osobiście barwione strony mało mnie urzekły :)