• Lubię wspólne dzieła Penelope Ward oraz Vi Keeland, ale muszę z przykrością przyznać, że to nie przypadło mi do gustu. • Gia - wychowana przez ojca, młoda pisarka. Pewnego razu zastępuje przyjaciółkę w pracy bez wiedzy jej szefa. Nie radzi sobie za dobrze w roli barmanki, jednak zwraca na siebie uwagę właściciela i zyskuje nową pracę. • Rush - wychowany przez matkę, z ojcem i bratem nie ma dobrych relacji. Wie, co to bieda, jednak teraz dobrze mu się powodzi, bo odziedziczył spory majątek po dziadku. Pracownicy się go trochę boją. Ma swoje zasady, nie łączy pracy i życia osobistego. Jednak Gia wywołuje w nim emocje, o które by się nie podejrzewał, (chce się nią opiekować, chronić ją, boi się, że może ją zranić, pierwszy raz myśli o kimś poważnie). • Gia i Rush powoli się poznają i zbliżają do siebie, jednak pewna noc sprzed kilku tygodni, (którą Gia spędziła z nieznajomym, który ją oczarował a następnie oszukał), nie będzie bez znaczenia... • Historia lubi płatać figle i jak każda historia miłosna musi mieć pod górkę • Jak dla mnie to ta książka była po prostu nudna. Sama koncówka była lepsza i zaciekawiła mnie, dlatego sięgnę po drugą część. Ale to za mało żeby powiedzieć że książka była dobra. • Bardzo lubię postacie z mocnymi charakterami, ale tu ich nie znajdziecie. Czuję się rozczarowana - zarówno bohaterowie, jak i książka są nijakie. • Czytało się szybko. Jest to niewymagająca lektura.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo