• Na przecenach w księgarniach czasem można trafić niezwykle wartościowe książki. • Podobno. Tak słyszałem. Niestety "Pogrzebany" nie jest jednym z owych mitycznych przecenionych arcydzieł. • To po prostu bubel. Uszyta grubymi nićmi intryga, opowiedziana w nieudolny sposób, doprawiona przesadną dawką marysueizmu (dosłownie: nie ma w tej książce ani jednej brzydkiej czy nawet przeciętnie urodziwej kobiety - wedle opisów Autora wszystkie nadają się conajmniej na okładki pism dla panów) i nad wyraz kwiecistymi oraz zupełnie zbędnymi opisami ubioru konkretnych bohaterów. • (Momentami zastanawiałem się, czy czytam kryminał, czy może bloga modowego) • Do tego dodajmy beznadziejne tłumaczenie* i otrzymamy pozycję, którą przeczytają jedynie osoby z głęboko zakorzenioną zasadą "książkę rozpoczętą należy zakończyć". • Nie tyle nie polecam, co sugeruję omijanie szerokim łukiem i polecanie co najwyżej najgorszym wrogom. • *(zaznaczam, że cytuję od samiutkiego początku akapitu): • "Posterunek miał jedną poważną wadę, każdy to przyznawał - brakowało miał (sic!) stołówki. Wrzucił więc monetę do automatu i czekał, aż plastikowy kubek wypełni się białą kawą. Czuł się zmęczony. Przez całą noc przewracał się z boku na bok, włączał światło, robił notatki, znów się kładł i zaraz wstawał ..." • Biedny, niewyspany posterunek...

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo