• Jak pewnie wielu innych czytelników sięgając po tę książkę spodziewałam się szybkiej lektury. Bo niby jak można na niecałych dwustu stronach zarysować historię, która wdziera się gdzieś w człowieka do środka i zostaje w nim na dłuższy czas? • Oates mnie zaskoczyła. Więcej - rozłożyła mnie na łopatki. Już pierwsze dwie strony są mocne. Bo scena gwałtu nie jest przedstawiona z perspektywy gwałconej, o nie. Przeżywamy ją w towarzystwie dwunastoletniej dziewczynki, która sama ledwo uchodzi przed zbrodnią, chowając się przed gwałcicielami. • Dalsza część historii boli jeszcze bardziej. Bo najbardziej oskarżaną osobą w społeczności i podczas procesu jest ofiara, a nie sami gwałciciele. I można sobie wówczas powiedzieć, że "na szczęście w prawdziwym życiu nigdy nie miałoby to miejsca!", ale czy aby na pewno? Ile jest sytuacji, gdy za zbrodnią stoją młodzi ludzie i zamiast ich potępiać, wszyscy wkoło mówią o tym, że zmarnowano im życie. • Czy sprawiedliwość wreszcie triumfuje? Czy ofiara znajduje ukojenie? Być może, nie chcę Wam spoilerować. Uważam jednak, że w tej książce chodzi o coś innego. To ukazanie tego, jak ludzie są w stanie tłumaczyć swoich bliskich z najgorszych nawet ich zbrodni. Pokazanie tego, jak bardzo piętnuje się kobiety w momencie, gdy ich jedyną winą jest to, że są kobietami, które znalazły się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. • Ta książka boli, przestrzega i zdecydowanie zostaje w człowieku na długo.
  • Krótka, fantastyczna!!!

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo