• Anioł pełen lęku • Anioła właśnie, także Jezuska, Ratownika i inne osoby walczące nie tylko na wojnie, ale przede wszystkim walczące z własnym lękiem opisała Grażyna Jagielska w książce „Anioły jedzą trzy razy dziennie”. Jeśli jedzą regularnie – w porządku, gorzej kiedy umierają ze strachu. Działo się tak z Karolinką, która wiedziała, że jest aniołem, chciała zniknąć, przestać jeść, oddychać. Potrzeba naśladownictwa nieziemskiej istoty wynikała z obezwładniającego lęku. Przecież taki anioł, jeśli chce, jest niewidzialny. • Pełny tekst recenzji na portalu Czytam w wannie. • [Link] • Katarzyna Nowicka • BPMiG w Zagórowie
    +2 trafna
  • jak dla mnie za bardzo chaotyczna narracja
  • Szukałam drugiego dnia, ale chaotyczny zapis przeszkadza w skupieniu się nad treścią książki...
  • Trudno pisać o tej książce/pamiętniku pełnej autentycznych wspomnień z pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Szczerość wyznań, dialogów, własnej zagubionej tożsamości - wszystko to wypełzając z pacjentki-Jagielskiej wchodzi w czytelnika, zagnieżdża się w nim, zaczyna tłumić duszę i wewnętrzny spokój. Trudno się oddycha, trudno też cieszyć się z własnego życia, nawet tego szaroburego, bo przecież zawsze weselszego od tego, o jakim czytamy. Siedzimy bowiem w zamkniętym szpitalu, uczestniczymy w codziennych zajęciach chorych, bierzemy przepisane leki, chodzimy na spotkania grupy i staramy się mówić o sobie, bo to jest w końcu potrzebne do uzdrowienia. Szpital, co ciekawe, daje możliwość wyjścia, lecz nikt nie chce z tych przepustek korzystać. Każdy ma świadomość, że sobie po prostu nie poradzi. Że to za szybko, za dużo bodźców, za wiele emocji, podczas gdy człowiek się tak boi..lęka... Jedyne czego ma świadomość, to fakt, że nadal musi tu być, bo jest nadal \"inny\". Jezusek nie ma swojego terytorium, nie wie co to prywatna sfera, nie potrafi mówić \"nie\". Marek to weteran wojny afgańskiej, pełen traumy. Ratownik nosi części ciała swojego kolegi, którego na miejscu nie uratował, a którego teraz zbiera. Są i kobiety, jak choćby Karolinka-Anioł czy pani Stasia nazwana Starą Wydrą, która wszystkim \"rozwala\" hospitalizację. • Spotkania grup, wspólne konfrontacje i rozmowy to próby ratowania siebie. A każdy jest inny. Jednego wypełnia niekontrolowana agresja, podczas gdy drugi siedzi biernie przy stoliku i w ciszy gra na laptopie... Tu furia miesza się z lękiem, strach z odwagą i tupet z izolacją i milczeniem. Tu jest wszystko. • Autorka, będąc częścią tej społeczności, opisała i ich i siebie, bo sama trafiła tam dobrowolnie - diagnoza: stres bojowy. Czeka na męża, który wyjeżdża. On wraca cały, a ona się leczy.. • \"Tak naprawdę jest to stres mojego męża, ale on zawsze oddawał mi wszystkie swoje kłopoty\"
  • Powieść Grażyny Jagielskiej to swego rodzaju pamiętnik, trochę reportaż z pobytu w szpitalu. Pokazuje ludzi, którzy przeszli w swoim życiu traumę, a teraz nie potrafią odnaleźć się w rzeczywistości. • W czasie swojego pobytu pisarka poznała kobiety, które tak samo jak ona, przez długi czas udawały, że wszystko jest w porządku. Spotkała żołnierzy, twardzieli, którzy musieli nauczyć się płakać. • Klinika w której przebywała to miejsce w którym można było wszystko, z wyjątkiem jednego. Nie wolno było kłamać, a historie przedstawione w powieści pokazuję jak ciężko jest się otworzyć przed drugą osobą i opowiedzieć o swoich tragediach, pozwolić sobie pomóc. • Autorka opowiada o swoich przeżyciach, ale również słucha i przelewa na papier historię innych pacjentów, tak jakby pisanie było najlepszą dla niej terapią. • Powieść to trudna podróż pełna silnych emocji i intymnych zwierzeń ludzi ciężko doświadczonych przez los. Chylę czoła za odwagę autorki, która zdecydowała się napisać tę książkę, która odnalazła siłę by zawalczyć o siebie i swoje szczęście i zrobić wielki krok poddając się leczeniu. • Niezwykły jest styl w jakim napisana jest powieść, autorce udało się stworzyć swego rodzaju atmosferę intymności. Narracja jest prowadzona w niezwykle subtelny sposób. Bałam się ogromu przeżyć i emocji jakie zaserwuje mi pisarka, ale powieść nimi nie przytłacza. • "Anioły jedzą trzy razy dziennie.." to opowieść o wojnie, jej brutalności i bólu jaki pozostawia, o cenie jakiej płacą żołnierze wyruszający w miejsca objęte konfliktami zbrojnymi i jak dotyka to ich rodzin i bliskich • Książka niełatwa, ale ważna i potrzebna. Dobrze, że takie powieści powstają, otwierają oczy na sprawy o których nie zdajemy sobie sprawy i na co dzień nie rozmawiamy. • Marta Ciulis- Pyznar
  • Koszmarnie beznadziejna-aż szkoda oczu

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo