Wg. mnie pani Joanna Miszczuk pisze zbyt haotycznie. Autor za vardzi skacze w czasie, wydarzenia czesto w ogóle nie mają ze sobą nic wspólnego. To jest jej druga przeczytana przeze mnie książka i raczej ostatnia.

Historia Mądrych Kobiet naprawdę wciąga. Nawet jeżeli jest trochę nierzeczywista i czarowna, to jednak wiara w miłość i przebaczenie jest budująca. Bardzo spodobał mi się motyw z pierścieniem przekazywany kolejny pokoleniom, będę i ja musiała jakiegoś tajemniczego poszukać, by móc rozpocząć magiczną podróż w czasie z mocnym postanowieniem, że wszystko będzie dobrze. I jeszce jedno bardzo zwykłe stwierdzenie, że naszym najważniejszym celem w życiu jest być szczęśliwym i to tak, żeby inny byli równie szczęśliwi z nami.

Warto przeczytać!