-
Jak się zostaje hultajem, żebrakiem, zbirem czy ladacznicą? Co sprawiało, że ludzie staczali się na samo dno, trafi ali do lochów, skazywani byli na obcięcie ręki, nosa, pręgierz czy wygnanie z miasta, a często na śmierć? W dawnych wiekach kat miał pełne ręce roboty, zwłaszcza że do jego obowiązków należało też grzebanie skazańców, żołnierzy, czyszczenie fosy, łapanie psów, wywóz nieczystości miejskich, a nawet leczenie ubogiej ludności. Znakomici krakowscy gawędziarze, nieodżałowani śp. ks. prof. dr hab. Jan Kracik (zm. 2014), wybitny historyk Kościoła, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, oraz prof. Michał Rożek (zm. 2015), historyk sztuki • i pisarz, jeden z najsłynniejszych krakowianistów, uczeń Karola Estreichera, autor wielu popularnych książek, postanowili pochylić się nad tematem. Powstała świetna książka o krakowskim półświatku. Wydana w 1986 roku nieduża książeczka Hultaje, złoczyńcy, wszetecznice w dawnym Krakowie znikała z półek jak świeże bułeczki. Wznowiono ją dopiero w latach 2010 i 2012 w wydawnictwie Petrus. Książkę trudno nazwać zabawną, niemniej jednak trudno czasami powstrzymać śmiech, np. czytając niektóre akta spraw sądowych. W poszukiwaniu szczęścia przybywali do grodu Kraka różnej maści nędzarze i włóczędzy. Kradli, żebrali na potęgę, prowadzili się niemoralnie, popełniali różnego rodzaju przestępstwa. Na nic zakazy, grzywny i więzienie. Nicponie nawet korale ze świętego obrazu potrafili ukraść. Spelunki pękały w szwach od ludzi wyjętych spod prawa, ale także od żaków krakowskich, którzy pijani różne burdy wszczynali. Fałszowano monety, uprawiano czary, czyniono różne gwałty. Od lokacji miasta w 1257 roku wszyscy mieszkańcy podlegali przepisom prawa magdeburskiego. Mordercę zawsze skazywano na karę śmierci i chowano za murami miasta. Dzieciobójczynię karano zakopaniem żywcem, przebijano palem, a częściej topiono. • Wprowadzono nakaz pracy oraz utworzono dom poprawy. Do XV w. surowo karano cudzołóstwo. Tolerowano dziewki wszeteczne jako zło konieczne. Wybierz się do Krakowa sprzed wieków. • Joanna Muniak