• Ciężko ocenić tę książkę. Po przeczytaniu mam niedosyt. Wydaje mi się, że wiele wątków nie było wystarczająco rozwiniętych, a zakończenie dosyć banalne. Można przeczytać, ale nie jest to obowiązkowa pozycja.
  • Kompletnie rozczarowałam się tą książką. Ni to beletrystyka, ni to reportaż. Nie wiem o co chodziło, nie zrozumiałam puenty. Nie, nie polecam.
  • Książka Obłęd Justyny Kopińskiej, mistrzyni reportażu, to zbeletryzowana opowieść o podopiecznych szpitala psyc­hiat­rycz­nego­. I choć autorka twierdzi, że historie opisane w powieści są tylko fikcją literacką, a wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci jest przypadkowe i niezamierzone, to trudno oprzeć się wrażeniu, że jednak mogły one wydarzyć się w rzeczywistości. • Obłęd to historia reportera Adama, który udaje psychicznie chorego, aby dostać się na oddział szpitala ordynowanego przez doktor Alicję Wasny. Wkracza na teren placówki nie z ciekawości czy w poszukiwaniu taniej sensacji, ale pod wpływem pewnego maila otrzymanego od mężczyzny, który w tym szpitalu umieścił chorego syna. W liście skarży się reporterowi, że właśnie tam z silnego mężczyzny zrobili wrak człowieka. Stwierdza, że w szpitalu dzieją się złe rzeczy i prosi, aby reporter przyjrzał się bliżej całej tej sytuacji. Adam chce sprawdzić, jakie sceny rozgrywają się za murami instytucji, która powinna dbać o zdrowie zarówno psychiczne, jak i fizyczne swoich podopiecznych. Co wyniknie z tego reporterskiego śledztwa? Jakie tajemnice ordynator Alicji Wasny odkryje Adam? Jakie maski może przywdziać zło? Zachęcam do zajrzenia na karty powieści. • Książka jest mocna, momentami drastyczna, budząca skrajne emocje. To kawał dobrej literatury, ale nie polecam osobom szczególnie wrażliwym. Ogrom zła opisanego w powieści jest wielki, momentami przytłacza, ale czyta się ją jak dobry thriller. Jeśli ktoś lubi ten rodzaj literatury to zachęcam do sięgnięcia po najnowszą książkę Justyny Kopińskiej. • Małgorzata Koźma • Biblioteka Kraków
  • Toż to po prostu istny OBŁĘD. Tyle wyczekiwania na nowe słowa nakreślone ręką Kopińskiej, a tu taki zawód... • Zapowiadało się całkiem nieźle. Dobór tematu związanego z funkcjonowaniem zakładu psychiatrycznego świetny. Niezwykle intrygujący początek, ale niestety im dalej w treść, tym gorzej... Wielu bohaterów, a o historii każdego przekazane tylko jakieś szczątkowe informacje. Gdy już czytelnikowi zaczyna się wydawać, że w końcu poznaje psychikę i motywy działania głównych bohaterów, a akcja nabiera tempa nagle trach... i po wszystkim. Bezsensowny koniec, urwanie fabuły, mnóstwo niedopowiedzeń, brak logicznego zakończenia, który współgrałby ze wstępnym założeniem, celem działań głównego bohatera reportera Adama. Cóż... Wiele zostało w niej powiedziane o złu absolutnym, mnóstwo też tu scen zapierajacych dech w piersiach, ale nic poza tym. Bezwgledność w działaniu, bezduszność i bezkarność... O tym opowiada ta chatyczna proza w zarysie. Czytając ten tekst odniosłam wrażenie, że za szybkim, reporterskim myśleniem autorki nad chęcią stworzenia niebagatelnej fabuły utworu nie nadążały słowa przelewane na papier. • Uprzejmie apeluję więc do Pani Kopińskiej - wracamy szybciutko do formy wnikliwego reportażu. W tym gatunku jest Pani świetna, w prozie jednak niekoniecznie

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo